Legendarny jacht pułkownika Ryszarda Kuklinskiego będzie można oglądać od soboty podczas Jarmarku świętego Dominika. Fundacja Jack Strong właśnie rozpoczęła zbiórkę pieniędzy na jego remont. Zgodnie z wolą najsłynniejszego polskiego szpiega, żaglowiec miał służyć szkoleniu młodzieży. Aby wypełnić testament pierwszego polskiego oficera w NATO, trzeba zebrać milion złotych na odbudowę Strażnika Poranka. Darczyńcy mogą liczyć na unikatowe nagrody.
Generał Ryszard Kukliński jest uznawany za jednego z największych bohaterów polsko-amerykańskich. Działania, które prowadził w latach 70. i 80., wielu historyków uważa za najważniejszą misją wywiadowczą w całym okresie zimnej wojny.
Przekazując przed laty jacht Chrześcijańskiej Szkole pod Żaglami, Kuliński zobowiązał wszystkich przyszłych właścicieli tej jednostki do wypełnienia pewnego testamentu – by żaglowiec służył szkoleniu młodzieży. Ale jak mówi Leszek Pochroń-Frankowski, prezes Fundacji Jack Strong, łódka ma już blisko 60 lat. Po latach łapania wysokich fal Strażnik Poranka wymaga gruntownego remontu, żeby dalej brać czynny udział w edukacji tysięcy młodych żeglarzy.
(fot. Radio Gdańsk/Anna Rębas)
– Jedynym ratunkiem jest przeprowadzenie generalnego remontu i odbudowy, co jest kosztowne. Dlatego w najbliższym czasie czeka nas pierwszy etap, czyli zbiórka na kadłub jachtu. Remont części drewnianej, mahoniowej jest kosztowny i czasochłonny, ale możliwy – wyjaśnia Pochroń-Frankowski.
Aby przeprowadzić remont, trzeba zebrać milion złotych. Link do zbiórki można znaleźć >>>TUTAJ. Darczyńcy mogą liczyć na ciekawe nagrody, m.in. rejs na pokładzie wyremontowanego już Strażnika Poranka, uwiecznienie swojego nazwiska na jego kadłubie, przysłanie pocztówki z pierwszej po remoncie wyprawy czy prezent w postaci pamiątkowego kawałka jachtu.
Leszek Pochroń-Frankowski (fot. Radio Gdańsk/Anna Rębas)
POWRÓT DO GDAŃSKIEJ STOCZNI
Strażnik Poranka to bardzo ciekawa jednostka z historią szpiegowską w tle. Jest pierwszym jachtem klasy Opal, jaki został wybudowany w gdańskiej Stoczni Conrada. Prace remontowe będzie koordynować właśnie firma budująca jachty Conrad Shipyard, gdzie Strażnik Poranka w 1965 roku powstał.
Założyciele fundacji Jack Strong szacują, że remont kadłuba potrwa rok. Cała odbudowa zajmie około dwóch lat. Aby wszystko się powiodło, potrzeba jednak dużego zaangażowania oraz wsparcia wielu pasjonatów żeglarstwa i nie tylko.
– Sami się zaangażowaliśmy, bo uważamy, że to niezwykle ważna inicjatywa. Czujemy się jak kustosze pewnej historii, zarówno żeglarskiej, jak i szpiegowskiej. Poprzez nasze działania pragniemy stworzyć społeczność, która długofalowo będzie odpowiedzialna nie tylko za materialny wymiar tej idei, ale za samą misję, jaką jest przywrócenie żaglowca na morza i oceany, by tam szkolić młodych ludzi – podkreśla Adam Sobczak.
(fot. Radio Gdańsk/Anna Rębas)
ZNANI ŻEGLARZE WŚRÓD AMBASADORÓW
W akcję odbudowy jachtu włączyli się uznani ludzie nauki, muzyki czy sportu, m.in. historyk prof. Norman Davies, piosenkarka Natalia Przybysz, ale i najsłynniejsi polscy żeglarze – kapitanowie Roman Paszke, Joanna Pajkowska i Jerzy Jaszczuk, podróżnicy Marek Kamiński i Jan Mela oraz himalaiści Miłka Raulin i Rafał Fronia. Wszyscy oni zdecydowali się być ambasadorami tego przedsięwzięcia.
– Bardzo zachęcam do wpierania tej fantastycznej inicjatywy. To niezwykle ważne, by pamiętać o takich jednostkach. Podwaliny pod budowę tego typu jachtów kładł znakomity gdański szkutnik Gerard Lewiński, który był mistrzem, jeśli chodzi o obróbkę drewna. Mam nadzieję, że uda się odbudować Strażnika Poranka, aby na jego pokładzie szkolić młodzież – mówi Roman Paszke, jeden z najsłynniejszych polskich żeglarzy.
Akcję odbudowy Strażnika Poranka wsparł również znany gdański aktor Mirosław Baka, który wystąpił w spocie promującym tę inicjatywę. W trakcie rozpoczynającego się 23 lipca Jarmarku świętego Dominika żaglowiec będzie można podziwiać w Gdańsku na Ołowiance.
Posłuchaj materiału naszej reporterki:
Anna Rębas/am
