Wydech powiązany drutami, niedziałające światła i zardzewiała rama, wygięta pod wpływem ciężaru. Taki samochód do kontroli zatrzymali inspektorzy transportu drogowego na ekspresowej „siódemce” na Pomorzu.
Auto dostawcze przewoziło nagrobki. Wiele wskazuje na to, że więcej tego robić nie będzie. Jak informują inspektorzy, dowód rejestracyjny samochodu został zatrzymany, a kierowca ukarany mandatem.
We wtorek, na ekspresowej „siódemce”, inspektorzy Delegatury Północno-Wschodniej Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego zatrzymali do kontroli samochód, którym były przewożone nagrobki. Uwagę inspektorów zwróciła wykrzywiona konstrukcja pojazdu. Okazało się, że rama, podtrzymująca część ładunkową, wypaczyła się w wyniku korozji. Co gorsza, z samochodu wyciekały płyny eksploatacyjne.
W pojeździe nie działało też światło stop, a układ wydechowy został powiązany drutami. Dodatkowo, przewożony ładunek nie był zabezpieczony, co stwarzało zagrożenie dla innych uczestników ruchu.
Sebastian Kwiatkowski/jk