Miał być eksmitowany, teraz sam zdecyduje o przyszłości. Ciąg dalszy sprawy seniora z Siedlec

(fot. Radio Gdańsk/Grzegorz Armatowski)

Miasto odstąpi od eksmisji pana Ryszarda, o którym zrobiło się głośno, po tym jak 24 lipca aktywiści wraz z posłanką Barbarą Maciejewską zablokowali działania komornika sądowego, który miał przewieźć seniora do pomieszczenia tymczasowego przy ul. Wyzwolenia.

W Centrum Treningu Umiejętności Społecznych można jednak przebywać maksymalnie do sześciu miesięcy. W opinii lewicowych działaczek, po tym czasie pan Ryszard stałby się osobą bezdomną. Więcej o sprawie pisaliśmy TUTAJ.

DOBRE INTENCJE MIASTA?

Na krótko po interwencji lewicowych aktywistów, rzecznik prasowy miasta Gdańsk, Daniel Stenzel, gorąco zaprotestował przeciwko, w jego opinii, wykorzystywaniu historii pana Ryszarda do celów politycznych.

– Totalną nieprawdą jest stwierdzenie, że miasto chciało wyrzucić na bruk pana Ryszarda. Pan Ryszard po opuszczeniu obecnego mieszkania, w którym nawet nie ma toalety, ma otrzymać pomieszczenie tymczasowe w Centrum Treningu Umiejętności Społecznych. Tam pod opieką psychologów i asystentek CTUS będzie mógł poprawić jakość swojego życia. Następnym krokiem jest przyznanie mieszkania, o które pan Ryszard będzie musiał dbać i będzie w stanie je opłacić. Od 2018 roku był tylko jeden przypadek osoby, której nie udało się wrócić na właściwe tory życiowe. Pozostali opuścili CTUS i otrzymali mieszkania. Ta procedura została uzgodniona z przedstawicielami gdańskiej lewicy jakiś czas temu – czytaliśmy w oświadczeniu.

OBIEKTYWNE SPOJRZENIE NA SPRAWĘ

W czwartek, po kilkunastu dniach od tamtych wydarzeń, sam zainteresowany wraz z przedstawicielami, spotkali się z z wiceprezydentem Gdańska Piotrem Kryszewskim, dyrektor MOPR Agnieszką Chomiuk, prezesem zarządu Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta koło Gdańsk Wojciechem Bystrym oraz kierowniczką CTUS Katarzyną Szulerecką-Puchalską.

– Nie jesteśmy przekonani, że praca w metodzie, jaka prowadzona w CTUS (terapia skoncentrowana na rozwiązanych = TSR), jest odpowiednią ofertą dla seniora. Nie została jak na razie przeprowadzona diagnoza neurologiczna i psychologiczna. Nie wiadomo, jak zaawansowany wiek i wieloletnia izolacja wpłynęły na funkcje poznawcze pana Ryszarda, co jest kluczowe, by uznać, jaki rodzaj pomocy najlepiej zaspokoi jego potrzeby. Niezbędna jest także większa aktywność MOPR w pomocy mężczyźnie w wymianie okularów na mocniejsze, w których będzie mógł czytać, zgromadzeniu dokumentacji medycznej, złożeniu wniosku o wydanie orzeczenia o stopniu niepełnosprawności, przyznaniu godzin usług opiekuńczych – napisała na swoim facebookowym profilu Joanna Sobańska z Ruchu Sprawiedliwości Społecznej Piotra Ikonowicza, która jest najbardziej zaufaną osobą pana Ryszarda.

NIĆ POROZUMIENIA

Wygląda na to, że historia pana Ryszarda będzie miała pozytywne zakończenie. Co prawda strony nie są zgodne co do tego, jakie rozwiązanie problemu byłoby dla seniora najlepsze, bo miasto cały czas uważa, że najlepszą propozycją byłoby przeniesienie go do CTUS, nić porozumienia została jednak nawiązana i koniec końców to sam mieszkaniec Siedlec zadecyduje o swojej przyszłości.

Ustalono, że odbędzie on wizytę studyjną w CTUS, by mógł lepiej zapoznać się z zasadami funkcjonowania placówki. Wiceprezydent Kryszewski zadeklarował również, że w ciągu najbliższych miesięcy znajdzie się mieszkanie ze wsparciem asystenta, w obrębie dzielnic Siedlce, Śródmieście lub Biskupia Gorka, by mężczyzna zachował więzy społeczne z przyjaciółmi, które nawiązał, mieszkając od 13 lat przy ul. Rogaczewskiego.

Jakub Stybor/aKa

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj