Bezduszna decyzja władz Gdańska. Nakaz eksmisji obłożnie chorego pana Ryszarda

(fot. Radio Gdańsk/Grzegorz Armatowski)

Sześć tysięcy złotych zadłużenia ma 79-letni mężczyzna, który mieszka w lokalu socjalnym przy ul. Rogaczewskiego w centrum Gdańska. Pan Ryszard – mimo, że zaczął spłacać dług – miał zostać eksmitowany do pomieszczenia tymczasowego w Centrum Treningu Umiejętności Społecznych. W jego obronie stanęli posłanka, radna dzielnicy i aktywiści.

– Sprawa jest fatalna o tyle, że w dniu dzisiejszym ma się odbyć eksmisja, co jest następstwem zdarzeń, które miały miejsce 13 lat temu. Umowa najmu była wypowiedziana w roku 2009, wtedy ten człowiek był jeszcze zdrowszy, sprawniejszy, mógł ewentualnie gdzieś się wyprowadzić, dorobić. Dziewięć lat miasto zwlekało z finalizacją sprawy wyroku eksmisyjnego, potem nadeszła pandemia, zdrowie lokatora się znacznie pogorszyło, obecnie jest osobą obłożnie chorą, a MOPR w międzyczasie uznał, że wszystko jest w porządku. Nie pomogli, nie wystąpili do ZUS-u, żeby orzecznik zbadał pana Ryszarda, ponieważ on nie ma żadnego orzeczenia o stopniu niepełnosprawności – mówiła Joanna Sobańska, radna dzielnicy Siedlce z Ruchu Sprawiedliwości Społecznej.

(fot. Radio Gdańsk/Grzegorz Armatowski)

W wyznaczonym dniu na miejsce przybył komornik sądowy Dawid Grey. Z apelem o odstąpienie od eksmisji zwróciła się do niego posłanka Lewicy Beata Maciejewska.

– To przeciwstawne interesowi społecznemu, a także ma pan podstawy prawne, zostało wniesione pismo o zniesienie terminu eksmisji – przekonywała Maciejewska.

– Znam to pismo, zostało złożone do mojej kancelarii w dniu wczorajszym, został poinformowany wierzyciel, który jest jedynie gestorem tego postępowania i on może mi wnioskować o przeniesienie czy zniesienie tego terminu eksmisji. Nie wyraził takiej zgody i podtrzymał ten wniosek, że mam wykonać eksmisję. Na podstawie takiego pisma nie mogę sam podejmować decyzji. Jedynie jest taka możliwość, że pan Ryszard przedstawi dokumenty, które udowadniają, że jest obłożnie chory czy że jest rencistą – wyjaśnił posłance Grey i wezwał obecnych do nieutrudniania mu w wykonaniu eksmisji i przekazaniu lokalu wierzycielowi.

(fot. Radio Gdańsk/Grzegorz Armatowski)

Pan Ryszard odmówił opuszczenia lokalu. Ostatecznie komornik sądowy odstąpił od eksmisji z uwagi na brak możliwości przeprowadzenia czynności.

– To jest mały sukces. Będziemy rozmawiać z gminą o pomieszczeniu dla pana Ryszarda, będziemy rozmawiać z MOPR-em o badaniach lekarskich neurologicznych, bo dawno powinien je mieć zrobione, i poprosimy MOPR, bo to ich rola, a nie aktywistów, o zgłoszenie wniosku o przyznanie stopnia niepełnosprawności dla pana Ryszarda – powiedziała Maciejewska.

79-latek bardzo cieszy się z pomocy i – jak powiedział – „kamień spadł mu z serca”. – Dziękuję za wsparcie, bo było potrzebne. Przyzwyczaiłem się tutaj i nie chcę się nigdzie przenosić – powiedział pan Ryszard.

Już po całej akcji Daniel Stenzel, rzecznik prezydent Gdańska, wydał w tej sprawie oświadczenie na Facebooku. Zaapelował do poseł Beaty Maciejewskiej o niewykorzystywanie do celów politycznych historii pana Ryszarda.

– Totalną nieprawdą jest twierdzenie, że miasto chciało wyrzucić na bruk pana Ryszarda. Po opuszczeniu obecnego mieszkania, w którym nawet nie ma toalety, ma otrzymać pomieszczenie tymczasowe w Centrum Treningu Umiejętności Społecznych. Tam pod opieką psychologów i asystentek będzie mógł poprawić jakość swojego życia, a następnym krokiem jest przyznanie mieszkania, o które pan Ryszard będzie musiał dbać i będzie w stanie je opłacać. Od 2018 roku był tylko jeden przypadek osoby, której nie udało się wrócić na właściwe tory życiowe – napisał.

Czekamy na państwa propozycje tematów do audycji. Czym jeszcze powinniśmy się zająć? Nasz mail to: sosreporterzy@radiogdansk.pl.

Grzegorz Armatowski/aKa

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj