Nowe odkrycia na Westerplatte. Archeolodzy odnaleźli leje po bombach, a w nich przedmioty obrońców Składnicy

(fot. Radio Gdańsk/Marta Włodarczyk)

Podczas nadzoru archeologicznego nad budową powstającego Cmentarza Żołnierzy Wojska Polskiego na Westerplatte archeolodzy odkryli dotąd niezlokalizowane leje po bombach zrzuconych przez Niemców w 1939 roku. Znajdowały się w nich liczne przedmioty o wartości historycznej. Najcenniejszym artefaktem jest wzornik do map, który był stosowany do oznaczania lokalizacji i ruchów wojsk.

Na Westerplatte trwa budowa nowego Cmentarza Wojskowego Żołnierzy Wojska Polskiego. W trakcie tych prac została zerwana kostka brukowa, która przykrywała leje po bombach zrzuconych 2 września.

– W lejach odnaleźliśmy wiele przedmiotów związanych z Willą Oficerską, czyli z miejscem kwaterowania majora Henryka Sucharskiego i kapitana Dąbrowskiego w 1939 roku. Byli oni głównymi oficerami na Westerplatte. Znaleźliśmy również artefakty związane z tragiczną historią Wartowni nr 5. Została ona zniszczona w trakcie bombardowania. W jej wnętrzu poległo co najmniej 7 polskich żołnierzy – mówi Filip Kuczma, kierownik Działu Archeologicznego Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku.

(fot. Radio Gdańsk/Marta Włodarczyk)

JAKIE DOKŁADNIE PRZEDMIOTY ODNALEZIONO?

Jak mówi Filip Kuczma, najciekawsze przedmioty były wykonane z materiałów organicznych. Tego typu znaleziska, bezpośrednio po odkryciu, archeolodzy przekazują do działu konserwacji muzeum. Były to papierowe opakowania od medykamentów. Najcenniejszym artefaktem jest wzornik do nanoszenia symboli na mapach wojskowych.

– Tego typu wzorniki były na wyposażeniu torby każdego oficera II RP. To, że jeden z nich został odnaleziony tuż przy Wilii Oficerskiej wskazuje jednoznacznie, że należał albo do mjr. Henryka Sucharskiego, albo do kpt. Franciszka Dąbrowskiego. Odnaleźliśmy również duży zbiór pobitych naczyń. Mam nadzieję, że większość z nich uda się wykleić w całe formy. Pochodziły one z zastawy stołowej Kasyna Oficerskiego. Udało nam się również odnaleźć popielniczkę i pojemniki od wód kolońskich. Zakładamy, że dlatego, że nie były to tanie rzeczy, należały do oficerów. Mamy również elementy wyposażenia Willi – są to kafle podłogowe, dachówki, cegły i elementy witraża. Znaleziska związane z Wartownią nr 5 to m.in. dwie polskie manierki. Widoczne są na nich ślady eksplozji. Jest tutaj widelec, łyżka, elementy uzbrojenia i medalik ze św. Stanisławem Kostką – być może należącym do jednego z żołnierzy wartowni. To liczny zbiór przedmiotów i chyba są to najciekawsze obiekty, jakie do tej pory badaliśmy na Westerplatte, jeśli chodzi o zabytki – wyjaśnia Filip Kuczma.

(fot. Radio Gdańsk/Marta Włodarczyk)

OSTROŻNOŚĆ W TRAKCIE PRACY

Jak podkreśla Filip Kuczma, leje po eksplozji bomb miały około 5 m średnicy i głębokość dochodzącą do ponad 2 m. Podczas pracy trzeba być bardzo ostrożnym, aby nie zniszczyć delikatnych przedmiotów.

– Te przedmioty przestają być anonimowe. Wiemy, do kogo należały i kto ich używał. Wydobywanie artefaktów, które możemy przypisać konkretnym osobom, jest szczególnym doświadczeniem dla mnie, jako archeologa, zwłaszcza takiego, który przez lata zajmował się archeologią miejską, czyli badaniem średniowiecznego Gdańska – podkreśla Filip Kuczma.

Odnalezione rzeczy będzie można zobaczyć w powstającym Muzeum Westerplatte i Wojny 1939.

(fot. Radio Gdańsk/Marta Włodarczyk)

Marta Włodarczyk/aKa

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj