Zmarł mężczyzna potrącony na pasach w Witominie. Podejrzany o spowodowanie wypadku był pijany

Zdjęcie ilustracyjne (Fot. Pixabay)

Nie żyje starszy mężczyzna, którego pijany kierowca potrącił w Gdyni Witominie – dowiedział się nasz reporter. Policja potwierdziła, że 73-latek zmarł w szpitalu.

AKTUALIZACJA 18:35

Nie żyje starszy mężczyzna, którego pijany kierowca potrącił w Gdyni Witominie – dowiedział się nasz reporter. Policja potwierdziła, że 73-latek zmarł w szpitalu. Podejrzewany o spowodowanie wypadku 34-latek miał ponad promil alkoholu w wydychanym powietrz. Siedzi w policyjnej celi – prawdopodobnie jutro zostanie przesłuchany i usłyszy zarzuty.

Do tragedii doszło na ulicy Witomińskiej. 73-latek przechodził prawidłowo przez jezdnię, na przejściu dla pieszych. Potrącił go kierujący seatem, a potem porzucił auto i uciekł pieszo. Kryminalni zatrzymali go w Bieszkowicach w powiecie wejherowskim. Za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym i ucieczkę z miejsca zdarzenia grozi 12 lat więzienia.

AKTUALIZACJA 16:15

Dzięki ustaleniom i intensywnej pracy kryminalni zatrzymali w Bieszkowicach mężczyznę, który prawdopodobnie potrącił 73-letniego mieszkańca Gdyni. Zatrzymany 34-latek jest nietrzeźwy.

SPRAWCA PORZUCIŁ SAMOCHÓD

W ciężkim stanie jest 73-latek potrącony na ulicy Witomińskiej w Gdyni – informuje policja. Do wypadku doszło w niedzielę przed południem na przejściu dla pieszych w pobliżu cmentarza. Mężczyzna doznał urazu głowy – relacjonuje podkomisarz Joanna Grunert z gdyńskiej komendy.

Z relacji świadków wynika, że sprawca potrącenia porzucił samochód i uciekł z miejsca zdarzenia do lasu.

– Na miejsce dyżurny skierował policjantów z ruchu drogowego, przewodnika z psem służbowym oraz technika kryminalistyki, który zabezpieczył ślady. Funkcjonariusze ustalili świadków wypadku, okoliczności zdarzenia, wykonali oględziny i dokumentację fotograficzną oraz zabezpieczyli samochód kierowcy. Równolegle kryminalni oraz policjanci prewencji szukają kierowcy seata – wyjaśnia podkomisarz Grunert.

Wszyscy, którzy widzieli wypadek lub dysponują nagraniem z kamerek samochodowych, proszeni są o kontakt z policją.

 

Sebastian Kwiatkowski/Grzegorz Armatowski/ua

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj