Wiesławowi P. grozi do ośmiu lat więzienia. Ciąg dalszy sprawy Sopockiego Klubu Tenisowego

(Fot. Radio Gdańsk/Bartosz Stracewski)

W Sądzie Rejonowym Gdańsk-Południe odbyła się rozprawa Wiesława P. – byłego przedstawiciela sądowego Sopockiego Klubu Tenisowego powołanego na wniosek prezydenta Sopotu Jacka Karnowskiego, i byłego członka-założyciela konkurencyjnego Sopot Tenis Klubu, którego później został prezesem. Postępowanie toczy się od listopada 2018 roku, kiedy to prokuratura skierowała akt oskarżenia przeciwko mężczyźnie.

Prokuratura zarzuciła Wiesławowi P. popełnienie przestępstwa z art. 233 par. 1 Kodeksu Karnego, czyli złożenia nieprawdziwych zeznań w toku postępowania sądowego. Zakwestionowane zeznania zostały złożone 11 kwietnia 2017 roku przed Sądem Rejonowym Gdańsk-Południe, w Wydziale Pracy i Ubezpieczeń Społecznych popularnie zwanym sądem pracy.

Jak informuje Prokuratura Okręgowa w Gdańsku, w toku przeprowadzonych czynności ustalono, że zeznania Wiesława P. mają być nieprawdziwe w dwóch aspektach. – Pierwsza kwestia dotyczy obszaru osób pozostających w stosunku pracy z Sopockim Klubem Tenisowym oraz liczby osób, które otrzymały wypowiedzenia umowy o pracę. Wiesław P. stwierdził, że takie wypowiedzenie nastąpiło tylko wobec jednej osoby, podczas gdy rozwiązano umowę o pracę jeszcze z dwiema innymi osobami – tłumaczy treść zarzutów Grażyna Wawryniuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.

MIAŁ BYĆ JEDEN ZWOLNIONY, ALE BYŁY TRZY

Sprawa dotyczy okresu po zawieszeniu przez Jacka Karnowskiego zarządu Sopockiego Klubu Tenisowego w 2015 roku w czasie, gdy powołanym na wniosek prezydenta Sopotu przedstawicielem sądowym organizacji był właśnie Wiesław P. Oskarżony zeznał, że wypowiedzenie otrzymał tylko Tomasz Cejrowski; w rzeczywistości zwolnieni zostali również Bartłomiej i Waldemar Białaszczykowie. – Wytłumaczyłem pani prokurator, że ci panowie nie mieli wypowiedzenia, ale zostali zwolnieni dyscyplinarnie – mówił Radiu Gdańsk w listopadzie 2018 roku Wiesław P.

Drugi z zarzutów składania nieprawdziwych zeznań dotyczy pozyskiwania sponsorów przez Sopocki Klub Tenisowy, zanim został on sparaliżowany i wprowadzony w stan upadłości. – Chodzi o pozyskanie od Krajowej Spółki Cukrowej środków pieniężnych w kwocie 250 tysięcy złotych. Jak ustalono, wskazana spółka nie zawierała umowy sponsoringu ani innej tego typu umowy dotyczącej sponsorowania klubu lub konkretnej imprezy z Sopockim Klubem Tenisowym; nie przekazała też żadnych środków pieniężnych na rzecz SKT – wskazuje Wawryniuk.

– Zeznałem błędnie, że prowizje były pobierane od „Polskiego Cukru”. Szczerze mówiąc, byłem przekonany, że tak było. Przedstawiłem pani prokurator szereg argumentów, dlaczego tak myślałem, zwłaszcza, że Bartłomiej Białaszczyk był zatrudniony w tej spółce, a jednocześnie pobierał wynagrodzenie w naszym SKT. Zeznawałem po półtora roku, nie mając już dostępu do dokumentów. Zawiodła mnie pamięć – tłumaczył w 2018 roku Wiesław P.

BYĆ MOŻE BĘDZIE NASTĘPNE PRZESŁUCHANIE

Poniedziałkowa rozprawa przed Sądem Rejonowym Gdańsk-Południe trwała kilkadziesiąt minut. Ujawniono podczas niej, że do sądu wpłynęły pisma oskarżonego i jego obrońcy, które zostaną włączone do akt sprawy. Pismo Wiesława P. sąd określił jako złożenie zeznań na piśmie, czego nie przewiduje procedura w tej sprawie. Możliwe, że mężczyzna zostanie powtórnie przesłuchany przed zakończeniem przewodu sądowego.

Obrona wezwała na świadków część osób z publiczności, które okazały się członkami Sopockiego Klubu Tenisowego. Przed sądem, z powodów proceduralnych, zeznawały ostatecznie dwie z trzech zawnioskowanych osób; żadna z nich nie miała istotnej wiedzy w zakresie zadawanych przez obronę pytań. Przesłuchanie trzeciej osoby odbędzie się na kolejnym terminie – pod koniec stycznia 2023 roku.

Składanie fałszywych zeznań jest przestępstwem zagrożonym karą pozbawienia wolności do ośmiu lat.

Bartosz Stracewski/MarWer

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj