Pół roku przed planowanym terminem czasem pasażerowie będą mogli korzystać z nowego przystanku Pomorskiej Kolei Metropolitalnej. Spółka poinformowała właśnie, że od niedzieli 11 grudnia otwarty będzie jeden z peronów przystanku „Firoga” w Gdańsku między Matarnią a Lotniskiem.

Jak tłumaczą kolejarze będzie to możliwe, bo udało się szybciej skończyć część prac, co z kolei pozwoliło na uzyskanie pozwolenia na użytkowanie. Przystanek PKM Gdańsk Firoga powstaje przy okazji elektryfikacji tej linii.

Do dyspozycji pasażerów od 11 niedzieli grudnia będzie na razie tylko peron 1, przy którym zatrzymywać się będą zarówno pociągi jadące z Gdańska Wrzeszcza w kierunku Portu Lotniczego i dalej do Gdyni, Kartuz lub Kościerzyny, jak i te jadące w przeciwnym kierunku. Do przystanku można będzie dojść gotową już ścieżką, ale cały pozostały teren pozostanie wygrodzony, gdyż wciąż jeszcze jest to plac budowy. Peron 2 na razie jest nieczynny ze względu na zamknięcie toru nr 2, z powodu prowadzonych na nim prac związanych z budową dodatkowego przejścia rozjazdowego tuż przed przystankiem Gdańsk Firoga. Po zakończeniu tych prac pasażerom udostępnione zostaną oba perony.

(Fot. Mat. pras. PKM)

Przystanek Gdańsk Firoga powstał jest w standardzie analogicznym do pozostałych przystanków na linii PKM – czyli z charakterystycznymi wiatami w kształcie tzw. „czerwonej wstążki”. Wzór perforacji na czerwonych wiatach nawiązuje do branży informatycznej, która dominuje w sąsiedztwie tego przystanku. Również numeracja tego przystanku dodatkowo podkreśli jego związek z branżą IT. W związku z tym, że stałym elementem grafik na przystankach PKM w Gdańsku jest numeracja (od 1 – Gdańsk Strzyża do 8 – Gdańsk Rębiechowo), a przystanek Gdańsk Firoga powstaje pomiędzy nr 6 (Matarnia) i numerem 7 (Port Lotniczy) będzie miał on numer 6@ – dzięki czemu idealnie wkomponuje się on w gdańską „dolinę krzemową” – jak nazywana jest ta okolica.

(Fot. Mat. pras. PKM)

Warta 48 milionów złotych elektryfikacja linii z Wrzeszcza do Rębiechowa wraz z budową „Firogi” zaczęła się w połowie ubiegłego roku.

Sebastian Kwiatkowski/raf