Policjanci z Gdańska zatrzymali kierowcę samochodu ciężarowego, który chcąc wyręczyć pijanego kolegę, prowadził pojazd mimo trzykrotnego sądowego zakazu. 41-latek został ukarany mandatami na kwotę 8 tys. zł. Grozi mu do pięciu lat więzienia.
Policjanci gdańskiej drogówki otrzymali w poniedziałek informację o kierującym ciężarówkę, który wjechał na teren terminala kontenerowego i posługiwał się przepustką, na której widniał wizerunek innego mężczyzny – pasażera samochodu.
– Podczas kontroli okazało się, że pasażer jest pod wpływem alkoholu. Miał ponad pół promila, natomiast na kierującym ciążyły trzy sądowe zakazy prowadzenia pojazdów mechanicznych. Ostatni z nich obowiązuje do października 2024 r. – podała we wtorek policjantka z gdańskiej policji st. sierż. Justyna Chabowska.
Dodała, że policjanci zabezpieczyli nagranie z monitoringu znajdujące się na wjeździe do terminala, na którym widać, że kierującym był mężczyzna posiadający zakaz prowadzenia pojazdów. 41-latek przyznał się, że prowadził ciężarówkę z Pruszcza Gdańskiego do Gdańska. W czasie kontroli okazało się, że kierujący nie rejestrował na karcie kierowcy danych podczas podróży, w związku z czym policjanci ukarali go mandatem w wysokości 2 tys. zł.
TO NIE KONIEC PROBLEMÓW
Ponadto samochód ciężarowy, którym kierował oraz naczepa nie spełniały warunków technicznych. – Policjanci zauważyli brak i niesprawne oświetlenie, pęknięcia i nacięcia opon, nieszczelny układ pneumatyczny – relacjonowała Chabowska.
Za stan techniczny samochodu i naczepy kierujący został ukarany mandatami na kwotę 6 tys. zł. Dodatkowo 41-letni mieszkaniec Pruszcza Gdańskiego nie miał obowiązującej kwalifikacji i badań, a tachograf nie miał przeglądu. Policjantka dodała, że funkcjonariusze sporządzili dokumentację, która zostanie przekazana do Pomorskiej Wojewódzkiej Inspekcji Transportu Drogowego.
Za złamanie sądowego zakazu grozi kara więzienia od 3 miesięcy do 5 lat.
PAP/ol