Spotkanie z Marcinem Horałą, wiceministrem funduszy i polityki regionalnej, poświęcone rozwojowi polskiej gospodarki, odbyło się w Sali Koncertowej Zarządu Morskiego Portu w Gdyni. Polityk przekonywał zgromadzonych, że przez ostatnie lata Polska wychodzi z kryzysu pandemii i wojny obronną ręką.
Spotkanie w Gdyni stanowiło część ogólnopolskiej akcji przedwyborczych spotkań polityków Prawa i Sprawiedliwości w całej Polsce.
– Dziś mamy początek wielkiej serii spotkań w całym kraju pod wspólną nazwą „Przyszłość to Polska”. Prawo i Sprawiedliwość, przygotowując się do wyborów i przygotowując program wyborczy, chce oddać głos Polakom. Wszystko po to, żeby nasz program spełniał oczekiwania – podkreślał podczas spotkania Horała, dodając, że „Prawo i Sprawiedliwość jest pierwszą formacją w Polsce, która swój program realizuje”.
„MAMY JEDEN Z NAJNIŻSZYCH POZIOMÓW BEZROBOCIA”
Jak przekonywał wiceminister funduszy i polityki regionalnej, z kryzysu – spowodowanego najpierw pandemią COVID-19, a potem wojną na Ukrainie – Polska wychodzi w sposób „zaskakująco dobry, ale przecież nie bez strat”.
– Tym, co najbardziej nas dotyka, jest inflacja, wzrost cen. Taki jest fakt: rosną ceny surowców, wzrosły więc ceny prawie wszystkich towarów, dóbr i usług, które wszyscy kupujemy. Tak jest w całej Europie, ale pomimo tej sytuacji utrzymaliśmy wzrost gospodarczy, mamy jeden z najniższych poziomów bezrobocia w Europie i nadal Polska jest krajem, który ma jeden z najmniej zadłużonych sektorów finansów publicznych – dodał.
„ZACZYNAMY WYPRZEDZAĆ KRAJE STAREJ UNII”
Horała przypominał też, że ostatnie lata stanowiły czas, gdy Polska miała nadrabiać zaległości rozwojowe względem innych krajów Unii Europejskiej. Wskazywał, że dane gospodarcze mówią o wielu krajach, które nadal nie wróciły do poziomu gospodarczego sprzed pandemii. Na tym tle Polska ma wypadać powyżej średniej.
– Startowaliśmy z poziomu 50 proc. tego, co miały kraje Unii w chwili, kiedy do niej wstępowaliśmy. Teraz zbliżamy się do 80 proc. i zaczynamy wyprzedzać kraje „starej unii”, takie jak Grecja czy Portugalia – przekonywał.
RZĄD POKAZAŁ, ŻE DOTRZYMUJE OBIETNIC
W dalszej części przemówienia polityk twierdził, że za rządu Zjednoczonej Prawicy doszło do zmiany modelu wzrostu gospodarczego. Wskazywał też, że mimo wprowadzonych programów społecznych i zmian podatkowych Polskę stać na te wydatki.
– Jeszcze parę lat temu wszyscy mówili, że pieniędzy nie ma i nie będzie, że to bankructwo wydatków publicznych, puste obietnice i druga Grecja. Rząd PiS pokazał, że dotrzymuje obietnic, że pieniądze są – przekonywał.
KARUZELE VAT-OWSKIE ZOSTAŁY OPANOWANE
Odnosząc się do afer związanych z karuzelami VAT-owskimi i uszczelnieniem systemu w tym zakresie, wiceminister przekonywał, że „w szczytowym momencie luka VAT dochodziła do 25-27 proc., czyli ponad jedna czwarta całych wpływów do budżetu państwa z VAT wyciekała, w znacznej mierze była kradziona”. Dziś luka ma wynosić około 4 proc, i być jedną z najniższych w Unii Europejskiej.
– Mechanizm polegał na tym, że uczciwe firmy i podatnicy płacili podatek, ale były też grupy przestępcze, które na podstawie fałszywych faktur uzyskiwały zwrot daniny, której nigdy nie zapłaciły. Kradły żywą gotówkę z budżetu państwa, które pobierało podatki od uczciwych ludzi i wypłacało pieniądze mafii na skalę, którą liczyło się w procentach budżetu i PKB – wyjaśniał Horała.
Według polityka w zasięgu ręki jest to, żeby „Polska zaczęła należeć do bogatszych krajów Europy”. – To możliwe, może nie w zasięgu jednej kadencji czy jednego unijnego budżetu, ale jest to możliwe – przekonywał.
Bartosz Stracewski/MarWer