Czujemy się oszukani – mówią mieszkańcy ulic Migowskiej i na Wzgórzu w Gdańsku. To tędy od soboty prowadzić ma objazd zwężonej Jaśkowej Doliny. Zmiany obowiązywały już miesiąc temu, ale zostały przerwane z powodu zapadniętej jezdni drogi, której podbudowa z płyt pamięta lata 70.
– Uważamy, że nie spełnia warunków technicznych dla objazdu. Miasto, choć spotykało się z nami, nie zamierza spełnić naszych postulatów, między innymi odnośnie do badania drogi i inwentaryzacji stanu pękających budynków – wylicza Daria Barszczewska z Stowarzyszenia Mieszkańców ulicy Migowskiej i Na Wzgórzu. – Chcą nam wprowadzić cały ruch osobowy w dwie strony. To 26 tysięcy samochodów na dobę. Oczywiście swoje stanowisko wysłaliśmy, że się nie zgadzamy. Ta ulica się nie nadaje do takiego obciążenia – przekonuje.
Mieszkańcy domagali się od urzędników: badań geologicznych drogi i jej stanu technicznego, inwentaryzacji w zakresie stanu technicznego budynków, badań drgań budynków w co najmniej kilku miejscach ulic przy wykorzystaniu wiarygodnej symulacji.
Aneta Niezgoda z Dyrekcji Rozbudowy Miasta Gdańska tłumaczy, że „postawiono na kompromis”. – Badania drgań dzisiaj się rozpoczęły. Brak ruchu autobusów to kolejny aspekt, w którym poszliśmy na rękę. Jeśli chodzi o badania budynków, trwa kontrola nadzoru budowlanego. Organy odpowiedzialne za dopuszczenie drogi uznały, że stan nawierzchni się nadaje – wyjaśnia. – Nigdy nie twierdziliśmy, że to rozwiązanie jest idealne, natomiast musimy dokończyć budowę zbiornika Jaśkowa Dolina – przekonuje Niezgoda.
Mieszkańcy tymczasem podkreślają, że nie było żadnego kompromisu. Konsultacje były pozorowane, a decyzje miasta podejmowane jednostronnie. – Widzimy, że oni cały czas trzymają się tej decyzji w zakresie puszczenia objazdu. Komunikat jest taki, że nie będzie autobusów i dziś zaczęły się badania drgań i od soboty mamy ogromny ruch – co jest absurdalne – mówi Jarosław Wiśniewski ze stowarzyszenia mieszkańców.
Jaśkową Doliną na czas budowy kanalizacji deszczowej przy wspomnianym zbiorniku wahadłowo jeździć mają tylko autobusy. Nocą, także samochody osobowe. Zmiany mają obowiązywać co najmniej do końca lipca. Mieszkańcy Migowskiej tymczasem nie wykluczają protestów i blokady drogi. Sama Migowska – według deklaracji władz miasta – ma być niebawem remontowana.
Sebastian Kwiatkowski