Jak zrobić sobie najlepszy dzień w pracy? Pójść „na wagary” do ogrodu

(fot. Fundacja Hospicyjna)

Należy zacząć od tego, że mowa jest o ogrodzie Hospicjum Dutkiewicza w Gdańsku. W ubiegłym roku dotarła do nas wiadomość, że to miejsce potrzebuje opieki. Pan, który zajmował się zielenią, zmarł.

Pracownicy hospicjum poszukiwali kogoś z wiedzą ogrodniczą oraz wolontariuszy do stałej pielęgnacji rabat. Potrzebny był po prosu fachowiec, który chociażby podpowie – jak przyciąć jałowce, rozrastające się na ścieżki.

Ogród to miejsce wypoczynku dla pacjentów. Wyjeżdżają tam nawet leżąc w łóżku – którym ciężko przejechać po zarośniętych ścieżkach. To oaza spokoju dla rodzin odwiedzających swoich bliskich i obszar wytchnienia dla pracowników, którzy zajmują się trudnymi sprawami ostatecznymi.

(fot. Fundacja Hospicyjna)

„ŁADNE KWIATKI” NA RATUNEK

Od razu po odebraniu sygnału, że kondycja ogrodu nie jest najlepsza, postanowiliśmy zadziałać w ramach audycji „Ładne kwiatki”. Związana z nią projektantka Agnieszka Hubeny-Żukowska przygotowała plan ratunkowy. Włodek Raszkiewicz zebrał ekipę słuchaczy i znajomych, która późną jesienią – przez 3 dni – wykonała niezbędne prace przed zimowym, ogrodowym okresem spoczynkowym. Byliny na nową rabatę przyjechały z ogrodu Agnieszki, cebule żonkili i krokusów dostaliśmy od sołtysa Mokrego Dworu, jedna ze słuchaczek podarowała korę do ściółkowania.

Dalszy plan zakładał sadzenie roślin wiosną i lekką zmianę funkcji niektórych obszarów ogrodu. Fachowa wiedza Agnieszki Hubeny-Żukowskiej okazała się bezcenna. To właśnie projektantka doradziła – i na bieżąco doradza – jak trzeba zmieniać przyhospicyjną przestrzeń, tak, by rośliny stwarzały wrażenie kameralnej przytulności. Czasami placówka dostaje jakąś partię bylin od ogrodnictw, ale brakowało kogoś, kto będzie wiedział, jak te rośliny spożytkować i w jakim miejscu je zasadzić. Koordynatorka hospicyjnego wolontariatu Barbara Szynaka jest teraz w stałym kontakcie z projektantką i już wie, jakie prace oraz jak należy wykonać. Energia wolontariuszy, którzy nie mają doświadczenia ogrodowego, może być w pełni i z pożytkiem wykorzystana do kolejnych działań.

(fot. Fundacja Hospicyjna)

TRZY EKIPY Z TRZECH FIRM

Ostatnio do ogrodu hospicyjnego przyjechały trzy ekipy z trzech firm. Każda z nich, pracując zaledwie przez jeden dzień, sprawiła, że ogród bardzo się zmienił.

23 maja w ramach wolontariatu pracowniczego, ogród odwiedziła grupa pracowników firmy Schenker. Nie dość, że pracowali, to jeszcze przywieźli i podarowali placówce ogromną ilość powojników, które posadzone przy płocie, będą tworzyły przezierny żywopłot. Jak rośliny podrosną, oddzielą ogród od ulicy, a ich subtelność spowoduje, że bariera nie będzie powodowała efektu totalnego zamknięcia. Schenker podarował też sporo narzędzi ogrodowych, których w hospicjum brakowało.

24 maja ogród hospicyjny w ramach wolontariatu odwiedziła fundacja ORLEN. Niesamowita grupa wolontariuszy poświęciła swój czas i energię na wykonanie różnych prac. Kosili trawę, pielili, zadbali o rośliny i zasadzili wiele kolorowych kwiatów. Basia Szynaka chodziła wśród wolontariuszy wzruszona i niezwykle wdzięczna tym życzliwym i uśmiechniętym ludziom, którym praca paliła się w rękach.

Tego samego, słonecznego dnia, do ogrodu hospicyjnego zawitali wolontariusze o wielkich sercach z Mars Polska. Oczyścili i pomalowali ławki w całym ogrodzie. To był kolejny dzień naprawdę solidnej roboty.

Posłuchajcie audycji Włodka Raszkiewicza o trzech dniach w ogrodzie i o wolontariacie pracowniczym. Może i wy, z grupą przyjaciół z pracy lub po prostu znajomych, wybierzecie się na jeden dzień do pracy w ogrodzie? Jej nie brakuje, a jaka to niesamowita przyjemność – słowa wolontariuszy mówią same za siebie.

Włodek Raszkiewicz/aKa

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj