Trzysta dzików w Gdańsku zostanie odstrzelonych. Miasto tłumaczy to bezpieczeństwem mieszkańców

(Fot. Pixabay)

Gdańscy urzędnicy złożyli zamówienie, które zakłada odstrzał trzystu dzików. Mają to zrobić specjaliści, a wykonanie zadania potrwa sześć miesięcy. Działania podejmowane są z uwagi na mieszkańców bojących się o swoje bezpieczeństwo. Jak zapewnia przedstawiciel Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Gdańsku, z natury te zwierzęta nie są agresywne.

– Złożone zamówienie dotyczy świadczenia usług całodobowego podejmowania interwencji w zakresie usuwania zagrożeń dla życia i zdrowia mieszkańców Gdańska ze strony grubej zwierzyny łownej z wyłączeniem terenów wchodzących w skład obwodów łowieckich. Wykonawca, który będzie realizował zamówienie, powinien świadczyć całodobową usługę gotowości do podejmowania interwencji przez najbliższe sześć miesięcy – mówi Paulina Chełmińska z Urzędu Miejskiego w Gdańsku.

WARUNKI, KTÓRE MUSZĄ SPEŁNIĆ WYKONAWCY

O wykonanie zadania mogą ubiegać się wykonawcy, którzy spełniają określone warunki.

– Są to m.in. zdolności techniczne lub zawodowe, czyli w okresie ostatnich trzech lat polegające na całodobowym podejmowaniu interwencji w zakresie usuwania zagrożeń dla życia i zdrowia ze strony grubej zwierzyny łownej na terenie miasta na prawach powiatu o liczbie ludności równej lub przekraczającej 100 tys. mieszkańców. Co najmniej jedna osoba powinna posiadać uprawnienia do wykonywania polowania z minimum 5-letnim doświadczeniem wraz z zezwoleniem na posiadanie broni myśliwskiej. Wykonawca powinien dysponować niezbędnym sprzętem – precyzuje Chełmińska.

JAKIE SĄ DZIKI?

Jak podkreśla Jerzy Krefft z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Gdańsku, dziki z natury nie są zwierzętami agresywnymi. Przychodzą do miast w poszukiwaniu żywności.

– W momencie, kiedy chcemy zagrozić potomstwu lochy, która akurat towarzyszy młodym, albo kiedy stracimy kontrolę nad psem, który zacznie te dziki atakować, to wtedy, broniąc się, dziki mogą wykazywać zachowania agresywne. Widząc dziki, należy zachować dystans, omijać je. Jeżeli zbliżają się, należy zachować spokój. Zdecydowana większość populacji żyjących na naszym terenie dzików wybiera jednak las na miejsce swojego naturalnego bytowania. Te, które bytują w pobliżu miasta i są wabione przez miasto tym, co im oferuje w sensie pokarmowym, decydują się na ułatwienie sobie życia – wyjaśnia Krefft.

CO NA TO MIESZKAŃCY?

Opinia mieszkańców w kwestii dzików jest podzielona. Jedni boją się tych zwierząt z obawy o zdrowie, inni z kolei twierdzą, że to człowiek je prowokuje.

– One są codziennie. Stanął syn koło dzika, popatrzał i on także – nic się nie stało. Odstrzelić raczej nie powinni, ale wywieźć tak – komentuje gdańszczanka.

– Dzieci się bawiły w piaskownicy i dzik do nich wszedł. To nie jest bezpieczne, bo chodzą i tutaj straszą – dodaje kolejna mieszkanka.

Zgłoszenia dotyczące dużych zwierząt dzikich można kierować m.in. do Miejskiego Centrum Zarządzania Kryzysowego.

Posłuchaj materiału dziennikarki Radia Gdańsk:

Marta Włodarczyk/pb

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj