Politycy Zjednoczonej Prawicy w Gdańsku i Gdyni: „Pilnujemy polskiej racji stanu”

(Fot. Radio Gdańsk/Oskar Bąk)

Nadchodzące wybory parlamentarne będą ważne w kontekście polskiej suwerenności – mówią pomorscy politycy Zjednoczonej Prawicy. Jako przykłady nacisków zewnętrznych podają historię sporu wokół kopalni w Turowie, a także sprawy dotyczącej relokacji migrantów.

Przedstawiciele Zjednoczonej Prawicy zorganizowali konferencje prasowe w Gdańsku oraz w Gdyni, podczas których wypowiadali się na temat bezpieczeństwa Polski.

KOPALNIA W TUROWIE KLUCZOWA DLA BEZPIECZEŃSTWA POLSKI

Politycy przekonywali, że dalsze funkcjonowanie kopalni w Turowie jest niezbędne dla Polski, a jego wyłączenie mogłoby być katastrofalne dla naszej energetyki. – To kwestia ilości produkowanej energii i miejsc pracy. Elektrownia została niedawno zmodernizowana, w 2021 roku. Jest to najnowocześniejszy blok w całej Europie. To, że jest krytyczna dla naszego bezpieczeństwa energetycznego, to nikogo nie obchodzi. Wydaje się jednoosobową autorytatywną decyzje, że nie ma zgody na dalsze funkcjonowanie kopalni. Rząd podległy zgodziłby się na to. Rząd Donalda Tuska czy Hołowni – oni by się na to zgodzili. Oni mówią: tak, Turów trzeba zamknąć, nie licząc się z konsekwencjami. Trzeba zamknąć, wywołać kryzys, bo być może pomoże im to dojść do władzy – podkreślał Tomasz Rakowski, pełnomocnik Prawa i Sprawiedliwości w Gdańsku i Sopocie.

„ZŁAMANIE KARTY PRAW PODSTAWOWYCH UE”

W trakcie konferencji zaznaczono też, że Zjednoczona Prawica od początku była przeciwna przymusowej relokacji migrantów. Politycy koalicji rządzącej uważają, że to kolejna próba wywierania nacisku na decyzje Polski przez Unię Europejską.

– Nie można suwerennym narodom narzucać wymyślonych limitów. To jest paradoks. Jak można na ludzi, jak na bydło, nałożyć jakiś limit i jeszcze ich wycenić? Tutaj mamy teraz dychotomię, że ukraiński uchodźca, rzeczywisty uchodźca wojny, dla Unii jest wart 140 euro, a migrant 22 tys. Z perspektywy prawa to jest złamanie karty praw podstawowych Unii Europejskiej, bo to jest traktowanie człowieka jak przedmiotu – mówił wicewojewoda pomorski Aleksander Jankowski.

(Fot. Radio Gdańsk/Marcin Lange)

W sprawie bezpieczeństwa energetycznego kraju w kontekście ewentualnego zamknięcia kopalni i elektrowni w Turowie wypowiedział się także podczas specjalnie zorganizowanej w Gdyni konferencji Andrzej Jaworski, pełnomocnik PiS w Gdyni.

– To, że PiS w ostatnią sobotę był w Turowie, to nie był przypadek – podkreślał. – To, że urzędnicy unijni, ale także siły wrogie w stosunku do rozwoju gospodarczego Polski, chcą zamknąć kopalnię oraz elektrownię w Turowie, ma wpływ także na to, co dzieje się w Gdańsku, Gdyni i na całym Pomorzu. Dlatego nie rozumiem, dlaczego są siły, które w dobie konfliktu Ukrainy z Rosją i w czasie, gdy jest bardzo dużo napięć, chcą ograniczyć potencjał energetyczny w Europie. My pilnujemy polskiej racji stanu oraz suwerenności energetycznej i nie godzimy się na to, aby pozyskiwać prąd z Czech lub Niemiec. Jeżeli będzie taka potrzeba, to będziemy go pozyskiwać z tych kierunków, ale jeżeli będzie taka potrzeba, to będziemy go do tych krajów wysyłać, jak to bywało w przeszłości – wyjaśnił Jaworski.

Oskar Bąk/Marcin Lange/ua

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj