Checz rybacka w Jelitkowie stanęła w płomieniach. Interweniuje poseł Kacper Płażyński

(Fot. Radio Gdańsk/Marta Włodarczyk)

Sprawdza się czarny scenariusz dla zabytkowych, ponad 100-letnich checzy rybackich w Gdańsku Jelitkowie. 14 lipca wczesnym rankiem wybuchł kolejny pożar, który spowodował ogromne szkody. Tym razem spłonął dach budynku przy ulicy Bałtyckiej 25, a cały obiekt nie nadaje się do mieszkania.

Mieszkańcy zapewniają, że wielokrotnie interweniowali do miasta o remont checzy, ale ich prośby pozostały bezskuteczne.

– Około godziny 3:00 nad ranem checz rybacka spłonęła. To nie było coś, czego mogliśmy się nie spodziewać. W styczniu 2022 roku był emitowany program „Magazyn śledczy Anity Gargas” i już wtedy po raz kolejny informowaliśmy, że stan przepięknych checzy rybackich jest dramatyczny. Apelowaliśmy do prezydent Gdańska, żeby w końcu coś z tym zrobić, aby odbyły się remonty. Półtora roku temu wspólnie z radnymi Skibą i Majewskim mówiliśmy otwarcie, że naszym zdaniem wszystko zmierza do tego, żeby ta przepiękna dzielnica znalazła się w stanie, w której nie dałoby się jej uratować, a co więcej, że za chwilę dojdzie do tak zwanych samozapłonów deweloperskich. I dokładnie z tym mamy do czynienia – podkreśla Kacper Płażyński, poseł Prawa i Sprawiedliwości.

(Fot. Radio Gdańsk/Marta Włodarczyk)

PRZEDTEM PŁONĘŁA INNA CHECZ

Jak dodaje poseł, sześć miesięcy temu doszło do pożaru innej checzy – przy ulicy Bałtyckiej 14, a chociaż obiekt jest zabytkiem, informacja o zagrożeniu nie została zgłoszona przez miasto do urzędu konserwatorskiego.

– Od tylu lat było mówione, że nie można tych budynków sprzedać dlatego, że te tereny są zbyt atrakcyjne inwestycyjnie. Z drugiej strony nie ma pieniędzy ani woli politycznej, żeby te same budynki uratować przed zagładą. Jak to możliwe, że władze Gdańska do tego doprowadzają? – zastanawia się Płażyński.

(Fot. Radio Gdańsk/Marta Włodarczyk)

MIESZKAŃCY SĄ BEZRADNI

Mieszkańcy nie kryją rozczarowania.

– Od dzieciństwa słyszę obietnice, że będzie tutaj odnowione, ale ciągle tak samo nic nie jest robione. Mój ojciec wszystko remontował sam – podkreśla jeden z mieszkańców.

– Chciałabym zapytać szanowną panią prezydent, czy taki jest pomysł na rewitalizację ulicy Bałtyckiej w Jelitkowie? Pożary, samozapłony, zaniedbania… Czy tak miasto dba o bezpieczeństwo? Stopień zaniedbania tych budynków jest duży, w końcu sami zaczęliśmy wykonywać remonty. Płacimy wysokie czynsze, nie jesteśmy patologią, a nasi rodzice mieszkają tu sporo czasu. Nie wiem, czy niedługo syreny nie zawyją w innym miejscu. Chcielibyśmy wykupić lokale, ale zostaliśmy zostawieni z tym sami – żali się inna pani.

(Fot. Radio Gdańsk/Marta Włodarczyk)

ZMIANA KONCEPCJI

Igor Strzok, wojewódzki konserwator zabytków, twierdzi, że wcześniej miasto postanowiło zmienić miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego. Jak tłumaczy, „koncepcja miała być taka, że pieniądze na konserwacje checzy rybackich powinny zostać uzyskane na podstawie tak zwanego montażu finansowego”.

– Innymi słowy, to odbywało się na podstawie założenia, że dopuścimy do powstania kilkunastu nowych budynków deweloperskich, za co pieniądze będą spożytkowane również na konserwację checzy. Ta nienowa już koncepcja nie powinna być wiodącą w takim fragmencie, jak ten. Te checze stanowią podstawową wartość architektoniczną i zabytkową, urbanistyczną i turystyczną. Żadnych remontów tutaj nie było, miasto poinformowało mnie tylko, że przygotowuje się do ich przeprowadzenia – wskazuje.

MIAŁY POWSTAĆ TU APARTAMENTOWCE

Jak wyjaśnia Przemysław Majewski, radny Prawa i Sprawiedliwości, półtora roku temu dzięki wsparciu konserwatora udało się powstrzymać przyjęcie planu miejscowego, zgodnie z którym w części ulic Bałtyckiej i Kaplicznej miały powstać apartamentowce i inne budynki niemające nic wspólnego z ukształtowaniem tych, które już istnieją, a ich stan jest katastrofalny.

– Nie może być tak, że w niektórych piwnicach stoi woda, że na ścianach jest grzyb, że w budynkach zarywają się podłogi. Ludzie twierdzą, że przez kilkadziesiąt lat nie było tu prac remontowych. Gdzie jest miasto? – retorycznie pyta Majewski.

– Pod koniec czerwca podczas sesji rady miasta dyskutowano o raporcie o stanie Gdańska. Sesja trwała 12 godzin. Wskazywaliśmy, gdzie istnieje zagrożenie pożarem i zawaleniem. Jednak władze miasta ani słowem nie zająknęły się o potrzebie remontów ani nawet nie odniosły się do zarzutów – dodaje Skiba.

ODPOWIEDŹ MIASTA

W sprawie pożaru przy ulicy Bałtyckiej 25 poseł Płażyński wystosował pismo do prezydent Gdańska.

– W związku z licznymi nieścisłościami, które pojawiły się podczas dzisiejszej konferencji prasowej Prawa i Sprawiedliwości, informujemy, że chaty rybackie w Jelitkowie znajdują się w granicach Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego, który chroni zabytkową architekturę. Nowy projekt MPZP, który miał podkreślić zachowanie charakteru między innymi ulicy Bałtyckiej oraz jej funkcje mieszkaniowe, został uzgodniony przez Igora Strzoka, PWKZ, a następnie wstrzymany przez niego w styczniu 2022 roku, w dniu poddania go pod głosowanie radnych miasta. Od tego czasu sprawa czeka na rozstrzygnięcie ministra kultury i dziedzictwa narodowego. Od 2016 roku zabytkowe budynki, między innymi w Jelitkowie, nie podlegają wykupom ze względu na ochronę zasobu mieszkaniowego miasta – twierdzi Jędrzej Sieliwończyk z Urzędu Miasta.

MIASTO: URZĘDNICY BYLI NA MIEJSCU POŻARU

Jak dodaje urzędnik, w piątek, 14 lipca na miejscu pożaru od rana byli obecni pracownicy Gdańskich Nieruchomości oraz Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego; w sprawę zaangażowany jest także Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie i Centrum Pomocy Społecznej. Sieliwończyk wskazuje, że poszkodowanym w pożarze najemcom lokali komunalnych z ulicy Bałtyckiej 25 została zaoferowana pomoc mieszkaniowa w postaci zakwaterowania w najbliższy weekend w schronisku młodzieżowym, ale nie skorzystali oni z tej możliwości, wyjaśniając, że zatrzymają się u rodziny lub sąsiadów. W poniedziałek, 17 lipca najemcom lokali na Bałtyckiej mają zostać przedstawione oferty lokali tymczasowych.

– Warto pamiętać, że przyznawanie mieszkań komunalnych jest formą pomocy dla mieszkańców, a jednocześnie to jedna z najdroższych usług świadczonych przez gminę na ich rzecz. W budynku zamieszkane były dwa lokale. Czynsz to zaledwie 2,40 zł za metr kwadratowy, czyli około 133 zł miesięcznie, a w przypadku drugiego najemcy 8,40 zł za metr kwadratowy, a więc 392 zł. Planowany koszt remontów obiektów przy ulicy Bałtyckiej w roku 2021 został wyceniony wraz z projektem na około 36 milionów zł. Tej kwoty nie możemy jednak odnosić do dzisiejszych realiów rynkowych, gdy ceny usług i materiałów budowlanych znacznie wzrosły; Dzisiaj byłaby ona wielokrotnie wyższa. Zadłużenie lokatorów mieszkań komunalnych w Gdańsku wobec gminy wynosi około 160 milionów zł – wylicza Sieliwończyk.

Nie wiadomo, co było przyczyną pożaru ani ile wynoszą straty.

Marta Włodarczyk/MarWer

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj