Tragiczny bilans wakacji nad wodą na Pomorzu – w ciągu dwóch urlopowych miesięcy w regionie utonęło 27 osób. To o 4 osoby więcej niż w zeszłym roku i nawet o 13 w porównaniu ze statystykami sprzed dwóch lat.
Komisarz Karina Kamińska z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku wskazuje, że scenariusz tragedii często się powtarza. – Jeśli przeanalizujemy te zdarzenia, niestety zazwyczaj okazuje się, że osoba, która weszła do wody i już z niej nie wyszła, wcześniej spożywała alkohol; mamy kilka potwierdzonych przypadków, że właśnie on mógł być przyczyną tego zdarzenia, a także opinię biegłych w tym zakresie. Niemniej z informacji uzyskanych od świadków wynika, że tragedię często powodowało też przecenianie własnych możliwości, brawura czy wchodzenie do wody w miejscach niestrzeżonych albo podczas złej pogody – informuje.
WIĘCEJ UTONIĘĆ W JEZIORACH NIŻ W MORZU
Według policyjnych danych do dwóch tragedii na trzy dochodzi nad jeziorami i stawami.
W szpitalu wciąż jest 11-latka poszkodowana w incydencie, do którego doszło pod koniec sierpnia we Władysławowie. Na strzeżonym kąpielisku problemy z wyjściem z wody miało wtedy 4 kolonistów, a wspomniana dziewczynka była reanimowana. Policjanci prowadzą dochodzenie w tej sprawie w kierunku spowodowania zagrożenia dla życia i zdrowia.
Sebastian Kwiatkowski/MarWer