Kryminalni z komisariatu we Wrzeszczu zatrzymali 37-latka z Rumi, który rozwieszał plakaty z wizerunkami osób pokrzywdzonych, usiłował nawoływać do popełnienia przestępstw na ich szkodę, a także je znieważał. Takie treści publikował również w internecie. W jego mieszkaniu policjanci znaleźli broń i amunicję. We wtorek, 19 września mężczyzna został doprowadzony do prokuratury i usłyszał zarzuty. Decyzją sądu trafił na trzy miesiące do aresztu.
Kryminalni z komisariatu we Wrzeszczu pracowali nad sprawą, która dotyczyła między innymi nawoływania do popełnienia przestępstw na szkodę osób pokrzywdzonych i znieważenia ich. 19 maja tego roku odebrali zgłoszenie, że na budynkach, drzewach i przystankach umieszczono plakaty z wizerunkami osób oraz napisami o treściach, które znieważały pokrzywdzonych i nawoływały do popełnienia przestępstw na ich szkodę. Ustalili, że podobne treści wobec trzech osób pokrzywdzonych ukazały się na portalu społecznościowym. Sprawca usiłował zamieścić je także na jednym z forów internetowych.
W sprawie wszczęto śledztwo, które objęła nadzorem Prokuratura Rejonowa Gdańsk-Oliwa. Kryminalni z Wrzeszcza dokładnie przeanalizowali zabezpieczone zapisy z kamer monitoringu oraz wpisy na portalach społecznościowych. Równolegle sprawdzali każdą informację, którą otrzymywali, rozmawiali z osobami i przesłuchiwali świadków. Dzięki uzyskanym informacjom i pracy wytypowali osobę podejrzewaną o te przestępstwa. Na postawie wydanego przez prokuratora nakazu w poniedziałek, 18 września rano kryminalni weszli do jednego z mieszkań w Rumi i zatrzymali 37-letniego mężczyznę. W jego mieszkaniu znaleźli między innymi plakaty, które sprawca rozwieszał w przestrzeni publicznej. Zabezpieczyli też trzy sztuki broni, części broni oraz 315 sztuk amunicji, na które sprawca nie miał wymaganego zezwolenia, a także telefon komórkowy, na którym mogą znajdować się dowody świadczące o działalności przestępczej mężczyzny, oraz taser, którego podejrzany prawdopodobnie użył w trakcie jednego z przestępstw. Ustalili, że mężczyzna na początku czerwca naruszył nietykalność cielesną interweniującego wobec niego pracownika ochrony, używając wobec niego elektrycznego paralizatora. 37-latek trafił do policyjnego aresztu.
37-LATKOWI POSTAWIONO OSIEM ZARZUTÓW
We wtorek, 19 września mężczyzna został doprowadzony do prokuratury. Zebrany w śledztwie materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie mu ośmiu zarzutów, między innymi usiłowania publicznego nawoływania do popełnienia przestępstwa, usiłowania publicznego znieważenia osoby z powodu jej przynależności narodowej, naruszenia nietykalności cielesnej, usiłowania kierowania gróźb z powodu przynależności narodowej osoby i posiadania broni. Śledczy zawnioskowali także o trzymiesięczny areszt dla 37-latka, do którego sąd się przychylił.
Za posiadanie bez wymaganego zezwolenia broni palnej lub amunicji grozi do ośmiu lat więzienia, za usiłowanie publicznego nawoływania do popełnienia przestępstw oraz za usiłowanie przestępstwa dyskryminacji – do lat pięciu, a za usiłowanie publicznego znieważenia osoby z powodu jej przynależności narodowej – do lat trzech. Za przestępstwo znieważenia można dostać karę grzywny albo ograniczenia wolności, a za przestępstwo znieważenia za pomocą środków masowego komunikowania możemy spędzić do roku w więzieniu. Za naruszenie nietykalności cielesnej grozi do roku odsiadki.
Grzegorz Armatowski, materiały prasowe/MarWer