Dalszy rozwój kluczowej infrastruktury w portach w Gdańsku i Gdyni, zapowiedź rozwoju sieci komunikacyjnej w południowych dzielnicach Gdańska i wzajemne poparcie w ramach „wspólnej sprawy” były tematami konferencji kandydatów do Sejmu z okręgów 25 i 26 – Marcina Horały i Tomasza Rakowskiego. Politycy Prawa i Sprawiedliwości zapowiadają, że Pomorze może stać się jednym z najbogatszych regionów Polski.
Porty w Gdańsku i Gdyni to porty o strategicznym znaczeniu dla gospodarki państwa od kilku lat – przekonywali politycy PiS w Porcie Północnym w Gdańsku. Jak podkreślali, co roku notują rekordy przeładunków, których nie zatrzymały ani kryzys pandemiczny, ani wojna na Ukrainie.
HORAŁA: POMORZE STANIE SIĘ ZAGŁĘBIEM ENERGETYCZNYM POLSKI
– Nowe potrzeby, takie jak przeładunek surowców energetycznych, jeszcze zwiększyły przeładunki. Opozycja straszyła, że nie będzie zimą prądu w polskich gniazdkach, że będzie ciemno, że nie będzie węgla. Wszystko było, również dzięki działalności trójmiejskich portów. Ale to tylko jeden z kilku elementów istnego boomu inwestycyjnego i gospodarczego, którego już doświadczamy na Pomorzu, ale którego największa część, największy element jest jeszcze przed nami. W najbliższych latach będziemy mieli do czynienia z prawdziwym boomem inwestycyjnym w naszym regionie. Wybudowana już Trasa Kaszubska, buduje się Obwodnica Metropolitalna i trasa S6, w dalszych planach Droga Czerwona w Gdyni, inwestycje portowe, ale też inwestycje energetyczne. Pomorze stanie się zagłębiem energetycznym Polski: nowa pierwsza polska elektrownia jądrowa, farmy wiatrowe na morzu, związane z tym porty serwisowe i wreszcie inwestycje w gospodarkę morską – wymieniał Marcin Horała, wiceminister funduszy i polityki regionalnej oraz kandydat do Sejmu z okręgu 26.
Jak przyznawał, port w Gdyni jest „najbliższy jego sercu”, a miarą jego rozwoju może być „niedawno ukończona inwestycja, czyli nowy terminal promowy, a na horyzoncie port zewnętrzny”. Wymieniane były także inne inwestycje, jak modernizacja linii 201, „ważnej dla Kaszub, ale ważnej też dla trójmiejskich portów jako droga alternatywna dojazdu, która jest wpisana w programie kolejowym i w najbliższych latach będzie realizowana”, czy kończąca się „przebudowa węzła Trójmiasta i tej części gdyńskiej”. Łącznie jest to „wielomiliardowy projekt inwestycyjny, w wyniku którego województwo pomorskie będzie motorem napędowym, będzie służyć różnego rodzaju infrastrukturom energetyczno-transportowym, gospodarce całego kraju, a przede wszystkim gospodarce Pomorza”.
– To ogromna szansa, która stoi przed pomorskimi samorządami, mieszkańcami Pomorza, Trójmiasta, Kaszub na zdecydowane wzbogacenie regionu. Istotne, aby ta polityka gospodarcza była kontynuowana, żeby nie została zaprzepaszczona, żeby rządy Zjednoczonej Prawicy dalej realizowały program wielowymiarowego rozwoju gospodarczego kraju – przekonywał Horała.
RAKOWSKI: KWESTIA UDROŻNIENIA POŁUDNIOWYCH DZIELNIC GDAŃSKA BĘDZIE MOIM PRIORYTETEM
Tomasz Rakowski, kandydat z okręgu numer 25 – gdańskiego – wskazywał na inwestycje ważne z perspektywy tego regionu. – Pan minister wspomniał o rzeczach, które łączą Gdańsk i Gdynię. Port w Gdańsku nigdy nie miał tak dużych inwestycji jak w ciągu ostatnich lat. Przypomnę, że to w porcie w Gdańsku zostały zmodernizowane nabrzeża, został zmodernizowany układ dojazdowy do portu, czyli drogi oraz układ kolejowy. Właśnie te rzeczy sprawiły, że port w Gdańsku był w stanie poradzić sobie z tym kryzysem węglowym, który powstał na skutek wojny. Czyli te przeładunki funkcjonowały bardzo dobrze – ocenił Rakowski, zapowiadając, że w czwartek w Porcie Gdańsk „będzie podpisywane porozumienie odnośnie pływającego terminala gazowego, który znacząco zwiększy bezpieczeństwo energetyczne Polski”.
Rakowski zauważył, że „port w Gdańsku jest kluczowym elementem na mapie Pomorza i sprawia, że dla nas, gdańszczan, ale także dla Polaków, kwestie związane z dostępem do prądu i do ciepła są zapewnione”.
Jako kandydat startujący z okręgu, którego centrum stanowi Gdańsk, przedstawił też zapowiedź wyborczą skierowaną szczególnie do mieszkańców południowych dzielnic tego miasta. Jak przekonywał, obecnie aż 40 proc. mieszkańców zasiedla właśnie ten rejon. Władzom Gdańska zarzucał, że wydając zgody na budowę kolejnych osiedli „praktycznie na gołej ziemi”, miały nie zadbać o to, by „powstała infrastruktura dojazdowa do tych dzielnic”.
– Chcę się zobowiązać jako kandydat do Sejmu, że jeżeli do Sejmu się dostanę, to kwestia udrożnienia komunikacji do dzielnic południowych będzie moim priorytetem. Zrobię wszystko, co będę mógł zrobić, współpracując z każdym szczeblem władzy, żeby ten temat rozwiązać, żeby ponad 40 proc. gdańszczan mogło normalnie korzystać z infrastruktury miejskiej. Żeby mogli normalnie dojeżdżać do pracy, zamiast stać w korkach, tracić czas i pieniądze – zapowiedział Rakowski.
Bartosz Stracewski/am