W piątek, 13 października, obchodzony jest Dzień Ratownictwa Medycznego. To święto zarówno ratowników, jak i kierowców karetek oraz dyspozytorów medycznych. Z tej okazji do gdańskiej dyspozytorni medycznej zawitał wojewoda pomorski Dariusz Drelich.
Podczas wizyty podziękował on dyspozytorom za ciężką pracę, a także wręczył im upominki. – Dzisiaj jesteśmy tutaj, żeby im wszystkim za to podziękować z całego serca. Żeby życzyć im wytrwałości i wyrazić naszą wdzięczność za ich służbę dla nas, dla naszego życia, naszego zdrowia, bo bez nich nasz system nie mógłby funkcjonować. Nie moglibyśmy szybko udzielać pomocy medycznej – podkreślał wojewoda pomorski Dariusz Drelich.
Dodatkowo wojewoda zapowiedział, że w planach jest zbudowanie nowego obiektu, który zapewni wyższy komfort pracy dyspozytorom medycznym.
To dyspozytor medyczny podejmuje decyzję o tym, kto w danym momencie najbardziej potrzebuje pomocy. Często, ze względu na ograniczoną liczbę karetek, stoi on przed trudnym wyborem.
– To oni przeprowadzają wywiad medyczny i zadają pytania, żeby dowiedzieć się, co faktycznie się zdarzyło i czy jest niezbędne wysłanie zespołu ratownictwa medycznego, czy jest to powód bardziej błahy i pacjent może zostać obsłużony na przykład przez podstawową opiekę zdrowotną. Dyspozytorzy są z wykształcenia ratownikami medycznymi albo pielęgniarkami systemu, czyli posiadają niezbędną wiedzę medyczną – podkreśla Agnieszka Krzysiak, dyrektor Wydziału Państwowego Ratownictwa Medycznego.
WIELE OSÓB DZWONI W BŁAHYCH SPRAWACH
Mimo upływu lat i licznych apeli, ciągle jest wiele osób, które z numerów alarmowych korzystają w niewłaściwy sposób. Wykorzystują je do załatwiania błahych spraw, „zapychając” tym samym linie, co może skutkować tym, że osoba, która naprawdę potrzebuje pomocy, może jej nie otrzymać na czas.
– Część osób robi to w przemyślany sposób i rzeczywiście w uzasadnionych sytuacjach. To nie jest tak, że ludzie dzwonią tylko z problemami, które nie są przeznaczone dla ratownictwa medycznego. Jest też duża grupa osób, które dzwonią dlatego, że nie mogą się dostać do przychodni, albo że jest długi czas oczekiwania i w związku z tym próbują wezwać zespół pogotowia ratunkowego, żeby sobie ułatwić kontakt z lekarzem – wyjaśnia dyspozytor medyczny Szymon Banat.
O CZYM WARTO PAMIĘTAĆ?
Jak podkreśla Banat, podczas dzwonienia na numer alarmowy warto pamiętać o kilku istotnych rzeczach. – Najważniejsze jest, by podać adres, pod którym jest oczekiwana pomoc. Można też w jakiś sposób się zorientować, gdzie się znajdujemy. To jest podstawowa informacja. Dodatkowo ważne są też oczywiście wszystkie informacje na temat stanu osoby poszkodowanej – dodaje.
Dzień Ratownictwa Medycznego w Polsce obchodzony jest od 2006 roku.
Oskar Bąk/ua