Kolejny dzień obławy na Grzegorza Borysa. Policja: „Byliśmy o krok od zatrzymania mężczyzny”

Grzegorz Borys – prawdopodobny zabójca własnego dziecka – nadal jest na wolności. Trwająca niemal od tygodnia policyjna obława na razie nie doprowadziła do zatrzymania mężczyzny. Akcja cały czas jest kontynuowana. Policjanci informują, że w nocy ze środy na czwartek byli bardzo blisko zatrzymania zbiega, lecz temu udało się uciec. 

AKTUALIZACJA, GODZ. 16:00

Policja zapewnia, że wciąż prowadzi intensywne poszukiwania podejrzanego o zabójstwo 6-letniego dziecka z Gdyni. Akcja cały czas jest prowadzona w Trójmiejskim Parku Krajobrazowym. Śledczy apelują, aby zrezygnować ze spacerów po lasach w rejonie Chwarzna i Karwin. Każda obecność osób w tych miejscach powoduje zacieranie śladów i zakłócenie pracy psów tropiących.

Do policji cały czas docierają nowe informacje na temat Grzegorza Borysa. Wszystkie są wnikliwie weryfikowane – zapewnia komisarz Karina Kamińska z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku.

Niektóre media zamieściły zdjęcia ziemianki, w której miał ukrywać się zabójca. Policja nie potwierdza tych informacji. Mieszkańcy Trójmiasta i części powiatu kartuskiego dostali alerty RCB z prośbą o nieutrudnianie akcji policji i nie wchodzenie do lasów w Trójmiejskim Parku Krajobrazowym.

W czwartek komunikat w sprawie bezpieczeństwa w lasach wokół Gdyni wydało też Nadleśnictwo Gdańsk. – Spacerowanie po terenach leśnych, zwłaszcza z towarzystwem psów, może zakłócać działania policyjne, zacierając ślady i utrudniając pracę psów policyjnych. Dlatego apelujemy o tymczasowe wstrzymanie wizyt w lasach objętych działaniami służb policyjnych w trosce o nasze wspólne bezpieczeństwo – napisali leśnicy w mediach społecznościowych.

Podali również, że są zobowiązani do wspierania działań służb policyjnych. – Policja, przy wsparciu Żandarmerii Wojskowej, Straży Leśnej oraz strażaków, kontynuuje szeroko zakrojoną akcję poszukiwawczą, angażując wszelkie dostępne siły i środki w celu zlokalizowania poszukiwanego mężczyzny – podali.

Zaapelowali o solidarność w dążeniu do wspólnego celu – „zapewnienia bezpieczeństwa naszej społeczności i skutecznego rozwiązania obecnej sytuacji”.

AKTUALIZACJA, GODZ. 14:50

Gdyńskie Centrum Sportu odwołało imprezę terenową „Dynia w Gdyni”, która miała odbyć się w najbliższą niedzielę na terenie Adventure Parku Kolibki w Gdyni, czyli w bezpośrednim sąsiedztwie trójmiejskich lasów. Decyzja jest spowodowana poszukiwaniami Grzegorza Borysa, podejrzanego o zabójstwo 6-letniego syna.

– Z uwagi na sytuację panującą w mieście jesteśmy zmuszeni odwołać imprezę „Dynia w Gdyni” skierowaną do najmłodszych gdyńskich uczniów, która była zaplanowana na niedzielny wieczór – przekazał zastępca dyrektora Gdyńskiego Centrum Sportu Paweł Brutel.

– Bezpieczeństwo naszych uczestników było, jest i będzie dla nas zawsze priorytetem – zapewnił.

Gdyńskie Centrum Sportu podało, że wszystkie opłaty wpisowe osób zapisanych zostaną zwrócone.

AKTUALIZACJA, GODZ. 9:30

Rozpoczęła się siódma doba poszukiwań zabójcy 6-letniego chłopca. – Jest w lesie. Jesteśmy tego pewni – mówi nieoficjalnie jeden z funkcjonariuszy uczestniczący w akcji poszukiwawczej Grzegorza Borysa. W działaniach, kolejny dzień, zaangażowanych jest kilkuset funkcjonariuszy: policji, Straży Granicznej, Straży Pożarnej, Żandarmerii Wojskowej a także przewodnicy z psami tropiącymi i leśnicy.

– Odnajdujemy miejsca, w których poszukiwany się ukrywał – podają nieoficjalnie policjanci.

Policja apeluje, by nadal nie wchodzić na teren Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego, zwłaszcza w rejonie Chwarzna, Wiczlina, Witomina, Karwin i Małego Kacka. W czwartek, siódmego dnia poszukiwań, rzeczniczka Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku kom. Karina Kamińska przekazała, że o szczegółach akcji i terenie działań funkcjonariuszy nie będzie mówiła.

– Nasze działania mają na celu zatrzymanie poszukiwanego mężczyzny. Działania przypadkowych osób powodują, że zamiast skupić się na poszukiwaniach Grzegorza Borysa musimy zabezpieczać wejścia do lasu przed nieuprawnionymi – podała.

Teren gdzie policja w środę prowadziła działania ma wiele naturalnych kryjówek, które poszukiwany mógł wykorzystywać. Z czasów II wojny światowej pozostały tam okopy, transzeje, stanowiska artyleryjskie oraz miejsca okopania się jednostek pancernych. Takie transzeje ciągną się m.in. wzdłuż rzeki Kaczej. Większość pozostałości wojennych to umocnienia niemieckie z 1945 r.

Przez Trójmiejski Park Krajobrazowy wiedzie kilka szlaków turystycznych, pieszych i rowerowych – zarówno przez część przeszukiwaną we wtorek (rejon między Dąbrową a Chwarznem), jak i w środę (obszar między Karwinami a Witominem). Do terenów leśnych w Chwarznie i Wiczlinie przylegają też ogródki działkowe, które późną jesienią są zwykle opuszczone i też mogą być kryjówką.

W środę policja uruchomiła specjalny adres mailowy: gdynia.poszukiwania@gd.policja.gov.pl na który można przesyłać wszelkie informacje dotyczące Grzegorza Borysa.

WCZEŚNIEJ INFORMOWALIŚMY:

Policjanci cały czas przeczesywali lasy Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego w okolicach gdyńskich dzielnic Witomino, Chwarzno, Dąbrowa i Karwiny. Podobne działania były prowadzone też na Oksywiu.

Naszemu reporterowi udało się nieoficjalnie ustalić, że policja ma pewność, iż Grzegorz Borys ukrywa się w lesie. W nocy miało być już bardzo blisko do jego zatrzymania, ale niestety zabójcy udało się uciec. Ściga go około tysiąca osób. Oprócz policjantów są to także żandarmi wojskowi, strażnicy graniczni, grupy poszukiwawcze i strażacy. Mają do dyspozycji drony, kamery termowizyjne, a nawet psa wyszkolonego do poszukiwania osób pod gruzami.

Funkcjonariusze skrupulatnie przeczesują każdy metr kwadratowy terenów leśnych. Akcja nie jest łatwa, bo mężczyzna jest świetnie przygotowany do długotrwałego ukrywania się w lesie. Wciąż aktualny jest apel policji, aby nie wchodzić do lasów w okolicach Gdyni. Chodzi o to, żeby nie zacierać śladów.

Policja nadal czeka na informacje w sprawie poszukiwanego. Można je anonimowo przekazywać pod alarmowy numer 112.

O wcześniejszych działaniach policji informowaliśmy w >>>TYM ARTYKULE. 

Grzegorz Armatowski/PAP/raf/am

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj