Trwa obława na zabójcę 6-latka w Gdyni. Policja rozszerza obszar poszukiwań

(Fot. KWP Gdańsk)

Grzegorz Borys – obecnie przestępca numer jeden w Polsce – nadal jest na wolności. Mężczyzny podejrzanego o zabójstwo syna w Gdyni od piątku poszukuje ponad 1000 funkcjonariuszy. Akcja była w nocy kontynuowana w lasach Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego. W środę policja rozszerza obszar poszukiwań.

Policja jeszcze nie informuje o rezultacie nocnych poszukiwań. Wiadomo jednak, że przełomu na razie nie ma. W nocy policjanci, żandarmi wojskowi, leśnicy i pogranicznicy przeczesywali tereny wokół Chwarzna i Karwin. W akcji znów wykorzystywano śmigłowiec z kamerą termowizyjną. Teren jest bardzo trudny, z licznymi bagnami i wzniesieniami. Policja wciąż przyjmuje, że Grzegorz Borys cały czas żyje i może ukrywać się w lesie pod Gdynią.

Tymczasem we wtorek sąd zdecydował o wydaniu za mężczyzną Europejskiego Nakazu Aresztowania. Oznacza to, że od tej chwili poszukiwany jest na całym kontynencie. Jego wizerunki mają wszystkie patrole w kraju i zagranicą. W Komendzie Wojewódzkiej Policji w Gdański trwają w tej chwili odprawy i narady w sprawie tego, jak będą wyglądać poszukiwania w środę.

Grzegorz Borys od soboty jest formalnie podejrzany o zabójstwo syna. Prokuratura wydała za nim list gończy.

AKTUALIZACJA, GODZ. 11:50

Komenda Wojewódzka Policji w Gdańsku poinformowała przed południem, że policja rozszerza obszar poszukiwań. – Policjanci nie przerywają poszukiwań, dziś został rozszerzony ich obszar. Policjanci skupiają się na sektorze między Witominem a Karwinami – przekazał w mediach społecznościowych zespół prasowy KWP w Gdańsku.

Lasy, gdzie działania prowadzi policja, to obszar Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego, przez którego środek biegnie Obwodnica Trójmiasta. Teren jest pagórkowaty i pokryty gęstym liściastym i częściowo mieszanym lasem. Przez park wiedzie kilka szlaków turystycznych pieszych i rowerowych.

Środa jest szóstym dniem szeroko zakrojonej akcji poszukiwawczej policjantów wspieranych przez Żandarmerię Wojskową, Straż Leśną oraz strażaków.

AKTUALIZACJA, GODZ. 12:30

Policja zwróciła się do mieszkańców z prośbą o podawanie również numeru kontaktowego w przesyłanych informacjach, dotyczących Grzegorza Borysa. Służby uruchomiły specjalny adres mailowy, na który można przesyłać wszelkie informacje dotyczące mężczyzny podejrzanego o zamordowanie 6-letniego syna.

– Dziękujemy za wszystkie informacje, które do nas napływają. Szczególnie wiele sygnałów otrzymujemy na dedykowaną do nich skrzynkę gdynia.poszukiwania@gd.policja.gov.pl. Te informacje są przez policjantów na bieżąco weryfikowane i sprawdzane – podał w środę w mediach społecznościowych zespół prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku.

W komunikacie podkreślono, że wiele przesłanych do tej pory informacji wymaga doprecyzowania, dlatego policjanci zwracają się z prośbą o podawanie w przesyłanych wiadomościach numeru telefonu do kontaktu. – Usprawni to kontakt policjantów z osobą, która ma daną informację. Z naszej strony zapewniamy anonimowość – informuje pomorska policja.

AKTUALIZACJA, GODZ. 18:30

Poszukujący podejrzanego o zabójstwo są przekonani, że mężczyzna nadal ukrywa się w gdyńskich lasach.

W środę, mimo deszczu padającego na Wybrzeżu przez cały dzień, policja rozszerzyła obszar poszukiwań 44-letniego Grzegorza Borysa, podejrzanego o zamordowanie 6-letniego syna – tym razem przeszukiwano obszar Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego między Karwinami a Witominem.

Funkcjonariusze biorący udział w obławie są przekonani, że podejrzany o zabójstwo żyje i nadal ukrywa się w lasach okalających gdyńskie dzielnice. Z nieoficjalnych źródeł wynika, iż poszukujący Grzegorza Borysa mieli przynajmniej dwa sygnały, że może on przebywać w Trójmiejskim Parku Krajobrazowym.

To jeden z głównych powodów tak intensywnych poszukiwań, które trwają już szósty dzień, właśnie w rejonie parku okalającego Gdynię. – Biorący udział w obławie widzieli w lesie postać człowieka, która zniknęła im z oczu – mężczyzna uciekł. Drugi sygnał zarejestrował śmigłowiec penetrujący teren parku – prawdopodobnie postać człowieka, która nagle zniknęła z kamery termowizyjnej, jakby zapadła się pod ziemię – powiedział nieoficjalnie oficer policji zaangażowany w poszukiwania.

Ten teren, gdzie działania prowadzi policja, ma też wiele naturalnych kryjówek, które mógł wykorzystywać poszukiwany. Z czasów II wojny światowej pozostało tam wiele okopów i transzei, ciągnących się nawet przez kilka kilometrów; stanowisk artyleryjskich oraz miejsc okopania się jednostek pancernych. Takie transzeje ciągną się m.in. wzdłuż rzeki Kaczej. Większość pozostałości wojennych to umocnienia niemieckie z 1945 r.

Przez Trójmiejski Park Krajobrazowy wiedzie kilka szlaków turystycznych, pieszych i rowerowych – zarówno przez część przeszukiwaną we wtorek (rejon między Dąbrową a Chwarznem), jak i w środę (obszar między Karwinami a Witominem). Do terenów leśnych w Chwarznie i Wiczlinie przylegają też ogródki działkowe, które późną jesienią są zwykle opuszczone i też mogą być kryjówką.

AKTUALIZACJA, GODZ. 19:50

Wieczorem służby wysłały Alert RCB do obywateli. – Policja prowadzi w Gdyni poszukiwania Grzegorza Borysa. Nie utrudniaj działań służb i nie wchodź do lasu na terenie Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego – napisano.

Rzecznik prasowy Urzędu Marszałkowskiego w Gdańsku Michał Piotrowski poinformował w środę wieczorem, że również służba Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego apeluje, aby zrezygnować z wchodzenia na teren parku, zwłaszcza w rejonie Chwarzno–Wiczlino do Obwodnicy oraz na teren od Obwodnicy pomiędzy ul. Chwarznieńską do Witomina a Karwinami do Małego Kacku.

Na tym obszarze prowadzone są czynności związane z poszukiwaniem Grzegorza Borysa, podejrzanego o zabójstwo syna. – W związku z prowadzoną akcją poszukiwawczą na obszarze tym występuje zagrożenie życia lub zdrowia dla mieszkańców, a także obawa zacierania śladów – przekazał Piotrowski.

Utrudnianie pracy funkcjonariuszom w sposób istotny wpływa na wydłużenie akcji poszukiwawczej – dodał i podkreślił, że poszukiwany może być też niebezpieczny.

Służby apelują również o niewpuszczanie na teren parku psów.

Grzegorz Armatowski/PAP/ua/am

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj