Narodowe Muzeum Morskie w Gdańsku zaprasza na 75. rocznicę wodowania „Sołdka”. To szansa, aby zobaczyć z bliska najsłynniejszy polski rudowęglowiec i zrozumieć kontekst polityczny czy gospodarczy, w jakim został zbudowany. Wydarzenie będzie mieć miejsce w niedzielę 5 listopada, czyli w przeddzień rocznicy historycznego wodowania.
„Sołdek” był pierwszym zbudowanym po II wojnie światowej polskim statkiem pełnomorskim. Jest ważną częścią historii polskiego przemysłu stoczniowego i gospodarki morskiej, a należy dzisiaj do Narodowego Muzeum Morskiego w Gdańsku. 6 listopada 1948 roku był wyjątkowo uroczystym i podniosłym dniem zarówno dla załogi Stoczni Gdańskiej, jak i dla wszystkich osób związanych z polskim przemysłem okrętowym, a także dla mieszkańców Gdańska. To wtedy odbyło się uroczyste wodowanie.
– To było bardzo ważne wydarzenie dla całego kraju, nie tylko dlatego, że „Sołdek” był pierwszym pełnomorskim statkiem zbudowanym w Polsce po II wojnie światowej, ale również dlatego, że to był pierwszy statek zbudowany w Polsce, kiedy tej kadry okrętowej u nas nie było. Był on trochę jazdą próbną, a bardzo się udał – mówi Aleksandra Kucharska z Działu Historii Budownictwa Okrętowego Narodowego Muzeum Morskiego.
– To było też bardzo ważne wydarzenie dla polskich robotników, dlatego „Sołdek” zyskał swoją nazwę po pracowniku Stoczni Gdańskiej Stanisławie Sołdku, który został wybrany jako przodownik pracy. Jego żona natomiast została matką chrzestną statku i to ona rozbiła historyczną butelkę podczas wodowania – dodaje.
W pierwszy rejs „Sołdek” wypłynął jesienią 1949 roku. Jednostka udała się do Szczecina, gdzie 25 października 1949 r. odbyło się uroczyste podniesienie bandery. Następnie rudowęglowiec wyruszył w podróż z transportem węgla do belgijskiej Gandawy. Przez kolejne 31 lat parowiec pływał po morzach, pełniąc niezwykle istotną rolę w międzynarodowym handlu.
CHWILE GROZY
Jak podkreśla Kucharska, początkowo „Sołdek” nie był w stanie idealnym. Miał braki techniczne i materiałowe. W 1969 r. o mało nie zatonął. Podczas silnego sztormu maszynownia zaczęła nabierać wody. Nadano sygnał „SOS”.
– Część rzeczy była robiona trochę chałupniczo, ale statek zyskał dobrą ocenę we wszystkich testach technicznych i spełniał wszystkie normy. W swojej karierze miał aż 49 awarii, a odbył 1476 rejsów. Jedna z poważniejszych miała miejsce w 1969 r. Statek płynął po Bałtyku i na horyzoncie pojawiła się wysoka fala. Było to związane z awarią pomp zęzowych, które nie odpompowywały wody, tylko wręcz odwrotnie: wpompowywały wodę do środka kadłuba. Przy tak dużej fali woda wlewała się od góry. Statek musiał wysłać sygnał „SOS”. Pierwszą jednostką, która przypłynęła, aby osłonić go od wiatru, był szwedzki prom pasażersko-samochodowy. Dzięki temu załoga zmniejszyła wlewanie wody z zewnątrz, ale dopiero przypłynięcie polskich holowników pozwoliło na odpompowanie wody z kadłuba – wyjaśnia Kucharska
PRACE NAD STATKIEM
Z końcem roku 1980 zdecydowano, że „Sołdek” przestanie czynnie pływać jako statek handlowy – został przekazany Centralnemu Muzeum Morskiemu.
– Pierwsza taką pracę konserwacyjną wykonali studenci i licealiści gdańskich jednostek szkoleniowych – zaznacza Kucharska. – To była ciężka praca, czyli ostukanie statku z rdzy, której było ponad 20 ton na całej jednostce. Dopiero później były prace adaptacyjne – dodaje.
„Sołdek” jest niezwykle popularny wśród turystów. W samym tylko 2022 roku na jego pokład weszło niemal 80 tysięcy osób, a frekwencja w pierwszych trzech kwartałach bieżącego roku przekroczyła już 72 tysiące. Każdy, kto w niedzielę 5 listopada wybierze się na „Sołdka”, będzie mógł zabrać ze sobą odrobinę jego historycznego ładunku w postaci rudy żelaza. Będzie to oryginalna pamiątka po wizycie na pokładzie legendy polskiej żeglugi handlowej.
Marta Włodarczyk/aKa