Nie ma konkretnych perspektyw dla dalszej rozbudowy ulicy Kartuskiej w Gdańsku. Wyjazd z miasta w kierunku Żukowa ma już dwie jezdnie na odcinku od węzła Karczemki do ulicy Nowatorów, ale brakuje półtorakilometrowego fragmentu do granicy z Leźnem. Projektowanie, choć miało zakończyć się na początku tego roku, potrwa do połowy przyszłego.
– Jesteśmy na etapie pozyskiwania uzgodnień między innymi od zarządcy drogi oraz Gdańskich Wód. Niezwykle ważna jest budowa zbiornika, która zapewni przechwycenie wód opadowych. Tutaj projektowanie potrwa także do połowy przyszłego roku z uwagi na to, że dokumentację ustalamy z gestorami sieci. Konieczne jest też pozyskanie decyzji środowiskowej. Ponadto uzgadniana jest dokumentacja ze spółką PKP – wyjaśnia Aneta Niezgoda z Dyrekcji Rozbudowy Miasta Gdańska.
Urzędnicy na razie wstrzymują się z rozbudową fragmentu drogi od ulicy Nowatorów do Nowej Stokłosy. Jak mówią, choć mają ważną decyzję zezwalającą na realizację robót budowlanych, to z uwagi na konieczność zmiany sposobu odwodnienia ulicy fragment ten będzie realizowany dopiero po odbiorze dokumentacji projektowej dla zbiornika Kartuska.
Według szacunków miasta koszt rozbudowy ul. Kartuskiej wyniesie ponad 100 milionów złotych. Przedstawiciele gdańskiego urzędu deklarują, że miasto cały czas monitoruje możliwości dofinansowania zewnętrznego inwestycji, między innymi ze środków pochodzących z budżetu państwa.
Sebastian Kwiatkowski/raf