Od piątku zmiana organizacji ruchu na ul. Ogarnej w Gdańsku. To nie koniec problemów w tym miejscu

(fot. Radio Gdańsk/Oskar Bąk)

Prace na ulicy Ogarnej w Gdańsku wchodzą w kolejny, przedostatni etap. Remont ma jednak potrwać jeszcze przez około pół roku. Głównym powodem takiego stanu rzeczy mają być znaleziska archeologiczne znajdowane podczas trwania prac.

Od piątku 15 grudnia dojdzie do zmiany organizacji ruchu na ul. Ogarnej. Prace przeniosą się na dalszy odcinek. Kierowcy będą mogli korzystać z wyremontowanej już części ulicy, co ułatwi poruszanie się po tej części miasta.

– Otwieramy skrzyżowanie ulicy Ogarnej, Słodowników i Ławniczej oraz odcinek je poprzedzający. Zamknięty natomiast zostanie odcinek ulicy Ogarnej od ulicy Zbytki do ulicy Słodowników – informuje Aneta Niezgoda z Dyrekcji Rozbudowy Miasta Gdańska, dodając, że wykonawca wchodzi w tej chwili na przedostatni odcinek ulicy Ogarnej objęty zakresem do ulicy Zbytki.

– Dojazd do budynków przy ulicy Ogarnej 98-116 oraz tych wewnątrz podwórek możliwy będzie od strony Słodowników i ulicy Ławniczej. Po 15 grudnia zamknięte zostanie skrzyżowanie ulic Kotwiczników i Ogarnej – skomentowała.

Warto zaznaczyć, że śmietniki, które obecnie znajdują się na ulicy, powrócą do swoich docelowych miejsc.

OBAWY MIESZKAŃCÓW

Wraz z uruchomieniem skrzyżowania, przez ul. Ławniczą zaczną przejeżdżać samochody dostawcze poczty, pobliskich przedsiębiorstw i mieszkańców. Znajduje się ona nad zasypanymi gruzem piwnicami po nieodbudowanych kamienicach. Mieszkańcy boją się, że może to skończyć się źle.

– Jest obawa o to, jak dalej będzie postępowało zapadanie się tej nawierzchni. Nie chodzi jednak tylko o to, ale również o nieczynny od 60 lat skład opału, który znajduje się vis-a-vis przedszkola i jest w tragicznym stanie. Kiedy trzy lata temu zwiedzała go grupa radnych z pracownikiem Urzędu Miejskiego, mogliśmy obejrzeć skorodowane zbrojenie konstrukcji żelbetowych na wierzchu. Ściana tego składu opału jest zbudowana z cegły – mówił jeden z mieszkańców Wacław Szulc.

(fot. Radio Gdańsk/Oskar Bąk)

OSTRZEŻENIE MIEJSKICH RADNYCH

Miejski radny Przemysław Majewski wielokrotnie ostrzegał miasto i informował o złym stanie piwnic. Jego zdaniem konieczne jest zabezpieczenie terenu, po którym będą przejeżdżały samochody dostawcze.

– Wykonawca powinien przed rozpoczęciem prac rozebrać nawierzchnię, sprawdzić w jakim stanie są te piwnice, zasypać je, bądź tymczasowo zabezpieczyć i dopiero wtedy rozpocząć pracę oraz puścić tamtędy ruch – podkreślał radny.

ODPOWIEDŹ MIASTA

Miasto w odpowiedzi na pytania dotyczące zabezpieczenia piwnic odsyła do odpowiedzi, które otrzymaliśmy od nich w listopadzie.

– Żadnych ekspertyz dotyczących zapadających się piwnic tak naprawdę nie było robionych. Mamy tą świadomość, natomiast żeby kompleksowo przeprowadzić analizę tych kwestii, to niestety konieczne byłoby duże zadanie związane z przeprowadzeniem tych badań archeologicznych – komentuje Niezgoda.

Jak dodaje, „wykonawca nie ma tego w zakresie”.

Oskar Bąk/aKa

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj