Z roku na rok coraz mniej ludzi wysyła kartki, pocztówki i listy. Wynika to z zastąpienia tych tradycyjnych form pozdrowień bardziej nowoczesnymi. Niektórzy wolą wysłać życzenia e-mailem lub zadzwonić, niż poświęcić czas na napisanie kilku słów na kartce papieru. Nowe technologie zepchnęły również na boczny tor wysyłanie kartek na święta. Zapytaliśmy mieszkańców Gdańska, czy nadal kultywują ten zwyczaj.
Pierwszą „oficjalną” kartkę świąteczną wysłano z Anglii. Jej „wynalazcą” jest Henry Cole, który wydał swój blankiet 1 maja 1843 roku. W Polsce tradycja składania życzeń na kartkach pocztowych sięga ponad 100 lat. Pytani przez nas gdańszczanie przyznają, że nadal korzystają z tej formy.
– Nie mam problemu z tym, by wysłać e-maila, napisać wiadomość lub zadzwonić, ale kartka to jest taki stary zwyczaj. Ja wysyłam je do rodziny. Mało kto odpisuje, bo więcej dzwonią. Jak dostanę kartkę, to zajmuje ona ważne miejsce przy choince. Mimo że pocztówki świąteczne podrożały, to jednak znaczą dla mnie bardzo dużo. Zawsze moja córka z dziećmi robią taką kartkę. To fajne, bo dzieci czegoś się uczą. Oby ta tradycja dalej przetrwała – mówi mieszkanka.
KARTKI PRZECHOWYWANE NA PAMIĄTKĘ
Jak mówią mieszkańcy, kartki świąteczne są przechowywane w ich domach. Stanowią sentyment i mają przypominać o osobie, która je wysłała.
– Takie kartki zostają na pamiątkę. Mam je w domu nawet 50 lat. Od babci i dziadka też. To się pamięta. Mój tata pięknie pisał, często patrzę na jego pismo. Zawsze dołączał opłatek. Wysyłałam kartkę świąteczną do osób bliskich: siostry, rodziców, kuzynek. Teraz wszyscy odeszli. Wolę życzenia złożyć przez telefon i osobiście – mówi kolejna z mieszkanek.
Marta Włodarczyk