Kiedy wielu z nas w sylwestrową noc zachwycało się tysiącami rozbłyskujących fajerwerków, niektórzy właściciele czworonogów biegali po mieście w poszukiwaniu zaginionych zwierząt. Sprawdziliśmy, ilu uciekinierów trafiło do trójmiejskich schronisk. – Do schroniska w Gdańsku trafiło dziesięć psów – mówi Grzegorz Zalewski, pracownik schroniska Promyk w Gdańsku.
– Pierwszy stycznia był dosyć trudnym dniem, trafiło do nas 10 psów, ale tu znowu optymistycznie 5 już zostało odebranych, jeden czeka dzisiaj na odbiór. Trzeba jeszcze wziąć pod uwagę te zwierzęta, które przynajmniej do tej pory, nie trafiły do gdańskiego schroniska. Otrzymujemy dzisiaj mnóstwo telefonów czy się nie znalazły. Dostajemy ogłoszenia, więc jednak ta fala poszukiwań istnieje. Prosty przykład z dzisiaj – pan dzwonił, że zostawił otwarte okno, nastąpił strzał i to już nie w Sylwestra, tylko wczoraj, pies wyskoczył przez okno – do tej pory się nie znalazł – opowiada Grzegorz Zalewski.
– Trafiły do nas dwa psy i nie zostały jeszcze odebrane, szukamy opiekunów. Mamy nadzieję, że niedługo właściciele się zgłoszą. Jeżeli państwo szukacie swoich zwierzaków i nie możecie ich znaleźć, jest grupa na Facebooku prowadzona przez wspaniałe wolontariuszki – Zaginione/znalezione zwierzęta – Trójmiasto i woj. pomorskie. Tam jest najwięcej ogłoszeń i też dzięki tym wolontariuszom wiele zwierząt odnajduje swoich opiekunów i wraca do domów – informuje Anna Leppert, kierownik schroniska Sopotkowo.
Schronienie w gdyńskim Ciapkowie również znalazło dziesięć psów, wszystkie już zostały odebrane przez swoich właścicieli. W Gdyni uruchomiono specjalny Sylwestrowy patrol, który na bieżąco poszukiwał wystraszonych czworonogów. Więcej o tym pisaliśmy tutaj.
Edyta Stracewska/jk