Radni PiS interweniują w sprawie Bastionu św. Elżbiety. „Urzędnicy muszą zacząć działać”

(Fot. Wikipedia/Artur Andrzej)

Bastion św. Elżbiety, to zabytek, który znajduje się w ścisłym centrum Gdańska. Tuż obok jest dworzec PKP Gdańsk Główny i Rada Miasta. Teren od wielu lat niszczeje. Radni chcą, by miasto coś z tym zrobiło.

Największym problemem tego miejsca, jest to, że znajduje się on w rękach prywatnych. Jego właściciel od wielu lat nie dba o budynki wpisane do rejestru zabytków. Można znaleźć tam dużo śmieci. Miejski radny Przemysław Majewski mówi, że miasto musi być bardziej konkretne i znaleźć jakieś rozwiązanie.

– Jest kilka możliwości. Pierwsza kwestia to zobowiązanie właściciela o to, żeby zadbał o swoją nieruchomość. Jest to teren w rejestrze zabytków, więc powinno być też normalną czynnością właściciela, że dba o czystość swojej nieruchomości – wyjaśnia.

– Druga kwestia, to ewentualne negocjacje z właścicielem. Jeśli on nie jest w stanie tam zbudować, co zezwala mu plan miejscowy. Miasto Gdańsk powinno się zastanowić nad tym, aby usiąść do stołu i porozmawiać o tym, czy nie znaleźć drogi rozwiązania, wykupić tego terenu. Można zrobić tam, na przykład, teren użyteczności publicznej – dodaje radny Majewski.

„MUSI BYĆ PORZĄDEK”

Radny Andrzej Skiba uważa, że istnieją podstawy prawne do odebrania tego terenu z rąk właściciela.

–  Zaniedbania, jakie są na tym terenie, mogą być celowe, ale mogą też wynikać równie dobrze z takiego niedbalstwa, bałaganiarstwa, który obserwujemy po stronie gdańskiej władzy. To, że jest to prywatna działka, to nie znaczy, że można tam robić, co tylko się duszy podoba. Nie. Musi być porządek, od tego jest straż miejska, od tego są inne środki, jakich może używać miasto, żeby ów ład zaprowadzić. Przykład bardzo prosty. Miasto Gdańsk może próbować wskazywać, że jest to nielegalne wysypisko odpadów, a jeżeli jest to nielegalne wysypisko odpadów, to można sięgnąć po dalej idące środki, niż tylko po interwencję straży miejskiej – skomentował radny.

Miasto Gdańsk, ze względu na to, że bastion znajduje się w prywatnych rękach, zdecydowało się nie odnosić do konferencji radnych Prawa i Sprawiedliwości.

Oskar Bąk/pb

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj