Szybowiec rozbił się w piątkowe popołudnie na płycie lotniska w Pruszczu Gdańskim. Stało się to zaraz po starcie maszyny, która runęła z wysokości kilku metrów. W wypadku została poszkodowana jedna osoba.
Jak powiedział reporterowi Radia Gdańsk będący na miejscu zdarzenia komendant Powiatowej Straży Pożarnej w Pruszczu Gdańskim, młodszy brygadier Zbigniew Rzepka, do wypadku doszło podczas startu maszyny, która rozpędzana jest przez wyciągarkę. Kiedy szybowiec był na wysokości około 2 – 3 metrów nad pasem, runął, rozbijając się dziobem o ziemię.
– Prawdopodobnie szybowiec uległ awarii podczas startu – powiedział Radiu Gdańsk komendant powiatowej PSP w Pruszczu Gdańskim, młodszy brygadier Zbigniew Rzepka.
Na miejscu pracowało pięć zastępów straży pożarnej, w tym dwa zastępy straży wojskowej, która stacjonuje na lotnisku.
PILOT TRAFIŁ DO SZPITALA
W wypadku została poszkodowana jedna osoba. To pilot szybowca, któremu strażacy na miejscu udzielili pierwszej pomocy. Został on przetransportowany śmigłowcem LPR do szpitala. Jak udało się nieoficjalnie ustalić reporterowi Radia Gdańsk, jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Doznał urazu kręgosłupa, a fragmenty szyby, która rozbiła się w chwili zderzenia samolotu z ziemią, pokaleczyła mu twarz.
AEROKLUB ODMAWIA KOMENTARZA
Przyczyny zdarzenia będzie badać policja, niewykluczone że także Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych. Komentarza odmówiła dyrektor lokalnego aeroklubu, odpowiedzialnego za przeloty szybowcami.
Mateusz Czerwiński/raf