Radni PiS pytają o ogródki działkowe. Twierdzą, że władze Gdańska za mało informują o konsultacjach

(fot. Radio Gdańsk/Oskar Bąk)

Gdańscy radni PiS boją się o przyszłość ogródków działkowych. Uważają że urzędnicy mogą wykorzystać do zmiany lokalizacji ROD-ów plan ogólny. Urzędnicy odpowiadają: „nie mamy takich zamiarów”.

Gdańscy radni Prawa i Sprawiedliwości zarzucają miastu, że to zbyt mało informuje na temat trwających konsultacji dotyczących planu ogólnego. Jak wyjaśniają, plan ten umożliwia bowiem zmianę przeznaczenia terenu, co może zaważyć na przyszłości ogródków działkowych.

– Jestem w stanie wyobrazić sobie, że jeżeli miastu zależałoby na tym, żeby ogródki działkowe zachowały swój obecny kształt i żeby wszyscy, którzy z tych ogródków korzystają, faktycznie się do tego przyczynili, składając te wnioski, to naprawdę można by było zrobić znacznie, znacznie więcej, niż tylko publikować jedną czy dwie informacje na jakichś słabo dostępnych portalach – ocenia Tomasz Rakowski. Dlatego razem z pozostałymi radnymi PiS apeluje do działkowców, by wysłali swoje wnioski dotyczące planu ogólnego miasta.

Edyta Damszel-Turek, dyrektorka Biura Rozwoju Gdańska, odpowiada, że nie ma potrzeby, by pojedynczy działkowcy składali wnioski. Odpowiednie pisma już jakiś czas temu wpłynęły do urzędu.

– Wnioski zostały złożone przez Zarząd Gdański Ogrodów Działkowych, czyli zarząd strukturalnie zadbał o to, aby złożyć wniosek w zakresie każdego ogrodu. Formalnie taki dokument wpłynął. Nie ma zgody tutaj pani prezydent na to, żeby likwidować ogrody działkowe – zapewniła.

KAMPANIA INFORMACYJNA NIEWYSTARCZAJĄCA?

Na niedostatecznie prowadzoną kampanię dotyczącą konsultacji w sprawie planu ogólnego zwraca również uwagę radny Aleksander Jankowski. – Obowiązek informacyjny de lege artis został spełniony, tylko my uważamy jako radni, ale też jako ludzie, którzy wsłuchują się w głos mieszkańców, że ten obowiązek w obecnym kształcie – i biorąc pod uwagę, wobec kogo tak naprawdę powinien być realizowany, czyli wobec ludzi starszych, nieobeznanych z technologią – jest po prostu niewystarczający. I to było widać po pierwszym spotkaniu, które odbyło się pod koniec kwietnia, że sami mieszkańcy byli po prostu skonfundowani tą materią, domagali się od miasta kolejnych spotkań – komentuje.

Edyta Damszel-Turek odpowiada, że miasto od dwóch miesięcy prowadzi kampanię informacyjną. Mowa tu o plakatach, spotkaniach z mieszkańcami i materiałach w internecie.

– Ustawodawca określa ten czas na minimalnie 21 dni. My, idąc naprzeciw mieszkańcom, ustaliliśmy termin dwumiesięczny. Od momentu, kiedy zaczęliśmy informować o tym, że przyjmujemy wnioski, rozpoczęła się również kampania informacyjna. Możecie państwo zobaczyć nasze plakaty w komunikacji zbiorowej, w telewizorkach, które wyświetlają informacje o tym, że przyjmujemy wnioski – wyjaśnia.

Wnioski do planu ogólnego miasta mieszkańcy Gdańska mogą składać do 15 czerwca.

Oskar Bąk/am

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj