Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku mógł stracić nawet milion złotych, które były prezes Szymon Gajda miał wydawać na kampanię wyborczą, kandydując z list Prawa i Sprawiedliwości w jesiennych wyborach do Parlamentu – twierdzą nowe władze funduszu i posłanka Agnieszka Pomaska, która już w ubiegłym roku nagłośniła temat kontrowersyjnych wydatków.
Chodzi między innymi o kolorowanki i plakaty z wizerunkiem prezesa sfinansowane przez publiczny fundusz. Początkowo mówiono o stu tysiącach złotych. Po zakończeniu kontroli w funduszu okazuje się, że kwota wydana na wątpliwe cele może być nawet dziesięć razy większa.
– Szymon Gajda był na tyle bezczelny, że nie tylko wydawał publiczne środki na kampanię wyborczą, ale bez wiedzy i zgody rodziców wchodził z nią do szkół, właśnie z tymi kolorowankami i plakatami, oczywiście z wizerunkiem prezesa Gajdy – komentuje Pomaska.
– Nie możemy jeszcze powiedzieć wszystkiego, ale już wiemy, że jest afera. Finanse były co najmniej nieprzejrzyste, a w zasadzie powiemy już wprost: wydatkowane niewłaściwie, niezgodnie z prawem. W związku z tym opublikujemy nowe sprawozdanie z wykonania planu finansowego i tam również znajdą się częściowe ustalenia naszego zespołu kontrolnego – dodaje Łukasz Tamkun, nowy prezes zarządu Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku.
IMPREZY, KTÓRYCH NIE POWINNO BYĆ
Poprzednie sprawozdanie z działalności i wykonania planu finansowego zostało odrzucone przez nowy zarząd, który dziś zapowiedział także złożenie zawiadomienia do prokuratury w sprawie wyrządzenia Funduszowi znacznej szkody materialnej. Według ustaleń kontroli, przeprowadzonej przez zewnętrzną firmę, nie chodzi tylko o słynne już kolorowanki.
– Mamy też do czynienia z imprezami organizowanymi w samorządach, które zgodnie z prawem ochrony środowiska nigdy nie powinny zostać zorganizowane ani dofinansowane ze względu na to, że ustawa jasno określa, na co może wydawać pieniądze Fundusz. Tutaj te uprawnienia ewidentnie zostały przez prezesa przekroczone. Na tym etapie wolelibyśmy jeszcze o tym nie mówić. Wiem, że to zawsze jest najciekawsze, ale musimy pamiętać, że poruszamy się po dosyć grząskim gruncie i wolimy jednak zostawić pewne rzeczy organom ścigania – podkreśla Tamkun.
STOWARZYSZENIE PO JEDNYM DZIAŁANIU
Nowy prezes WFOŚiGW zdradza jednak, że kontrole wykazały przynajmniej dwie wątpliwe umowy ze stowarzyszeniami, które nie powinny otrzymać pieniędzy z funduszu, ponieważ wcześniej nie działały w obszarach związanych z ochroną środowiska. Co więcej, jedno z nich miało zostać powołane bezpośrednio przez złożeniem wniosku o dofinansowanie.
– Wykonało działanie i w zasadzie zawiesiło działalność. Mamy do czynienia na przykład z serią wydarzeń promujących Fundusz i osobę prezesa w różnych miejscach województwa – wskazuje Tamkun.
– Ogromne kwoty były wydawane w nieprawidłowy sposób. Mówimy już o milionie złotych. Znaczną część tej kwoty stanowią pieniądze wydawane na kampanię wyborczą prezesa Szymona Gajdy, który był kandydatem Prawa i Sprawiedliwości do Sejmu – mówiła Pomaska.
WPŁYNIE ZAWIADOMIENIE
Fundusz nie zdradził nazwy stowarzyszenia, które wzbudziło wątpliwości kontrolerów. Zapowiedział jednak, że w najbliższych dniach do prokuratury trafi zawiadomienie przeciwko byłemu prezesowi.
Z Szymonem Gajdą nie udało nam się na razie skontaktować.
Kuba Kaługa/MarWer