Zarzut spowodowania katastrofy w ruchu lądowym, w którym zginęły cztery osoby, usłyszał kierowca ciężarówki, który spowodował karambol na południowej obwodnicy Gdańska. Prokuratura złożyła wniosek do sądu o tymczasowe aresztowanie podejrzanego na trzy miesiące.
37-latek został właśnie przesłuchany w prokuraturze w Pruszczu Gdańskim, w obecności dwóch obrońców. Jak poinformował Marcin Kurzępa z Prokuratury Rejonowej w Pruszczu Gdańskim, nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Powodem tego ma być jego stan psychiczny.
MĘŻCZYZNA JEST W SZOKU
– Jeżeli jest coś, co mogłoby się przedostać do opinii publicznej z tego przesłuchania, to to, że pan jest absolutnie w szoku, nie może uwierzyć w to, co się stało. Powtarza jedynie, że chciałby, żeby to był tylko zły sen, z którego się obudzi. Jest w szoku nie tylko, że taki wypadek miał miejsce, ale że takie potworne były jego skutki – tłumaczy obrońca mężczyzny, Maciej Fiałkowski.
Nieoficjalnie wiadomo, że podejrzany to Mateusz M., prezes jednej z firm transportowych z województwa mazowieckiego. Feralnej nocy prawdopodobnie jechał ciężarówką w zastępstwie za innego kierowcę. Prawdopodobnie nie przekroczył czasu pracy.
WNIOSEK O TYMCZASOWE ARESZTOWANIE
Śledczy chcą tymczasowego aresztowania podejrzanego. Posiedzenie aresztowe sądu ma odbyć się jeszcze w niedzielę po godz. 18:00.
Tożsamość dwóch ofiar jest znana. Są to chłopcy, jeden ma 7, a drugi 10 lat. Tożsamość dwóch pozostałych osób, które zginęły, zostanie ustalona po badaniach DNA. W poniedziałek zostanie zważona ciężarówka z naczepą, aby sprawdzić czy nie była przeładowana.
Czytaj także:
Grzegorz Armatowski/aKa