Prokuratura Regionalna w Gdańsku umorzyła śledztwo w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej, które miało miejsce w marcu 2011 roku w Parku Kultury Powsin w Warszawie. Prokuratura podała, że podstawą umorzenia jest brak danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie popełnienia czynu zabronionego.
Rzecznik prasowy Prokuratury Regionalnej w Gdańsku Mariusz Marciniak poinformował, że w śledztwie badano trzy wersje zdarzenia: zabójstwo, samobójstwo i nieszczęśliwy wypadek. Według śledczych żadnej z wersji nie można jednoznacznie potwierdzić ani wykluczyć.
– Na obecnym etapie postępowania zebrano pełny i kompletny materiał dowodowy umożliwiający wydanie końcowej decyzji merytorycznej. Wyczerpanie inicjatywy dowodowej nakazało prokuratorowi wydanie postanowienia o umorzeniu śledztwa – wskazał Marciniak.
Umorzenie śledztwa nie jest decyzją ostateczną, a w razie pojawienia się nowych dowodów w sprawie będą one weryfikowane.
W PARKU ZNALEZIONO PALĄCE SIĘ ZWŁOKI
Jolanta Brzeska była aktywną działaczką Warszawskiego Stowarzyszenia Lokatorów od czasu, gdy na mocy decyzji reprywatyzacyjnej z 2006 roku mieszkanie w warszawskiej kamienicy, które zajmowała wraz z mężem i z córką, uzyskali spadkobiercy przedwojennych właścicieli. Wówczas pełnomocnik spadkobierców jednostronnie rozwiązał umowę najmu kwaterunkowego i rozpoczął podnoszenie stawek czynszowych.
1 marca 2011 roku w Parku Kultury Powsin w Warszawie znaleziono palące się zwłoki Jolanty Brzeskiej. Biegli nie ujawnili obrażeń mechanicznych mogących mieć wpływ na zgon pokrzywdzonej. Wykryli jednak obecność nafty w jej odzieży i sadzy w dolnych drogach oddechowych. Jako przyczynę zgonu wskazali wstrząs termiczny i podtrucie tlenkiem węgla.
PAP/mk