Sąd podtrzymał wyrok dla nożownika z Torunia. Zaatakował przypadkowych przechodniów

Luca L. ma spędzić w więzieniu 6 lat i 8 miesięcy (fot. KMP w Toruniu)

Sąd Apelacyjny w Gdańsku utrzymał dziś w mocy wyrok sądu pierwszej instancji, skazując 23-letniego Lucę L. na sześć lat i osiem miesięcy pozbawienia wolności w systemie terapeutycznym. Wobec oskarżonego orzeczono również środek zabezpieczający w postaci terapii uzależnień. Mężczyzna w styczniu 2022 roku zaatakował w Toruniu przypadkowych przechodniów. Zranił nożem osiem osób.

Anna Kanabaj-Michniewicz, koordynator biura prasowego Sądu Apelacyjnego w Gdańsku, przekazała, że w środę, 6 listopada utrzymał on w mocy zaskarżony wyrok Sądu Okręgowego w Toruniu. Ponadto sąd pierwszej instancji zasądził od oskarżonego na rzecz poszczególnych pokrzywdzonych zadośćuczynienie za doznaną krzywdę, nawiązkę lub obowiązek naprawienia szkody wyrządzonej przestępstwem.

Prokuratura zarzuciła urodzonemu w Rzymie Luce L., który ma obywatelstwo polskie i włoskie, że 17 stycznia 2022 roku dopuścił się usiłowania zabójstwa dwóch osób w zamiarze ewentualnym (kierował ostrze noża w stronę klatki piersiowej poszkodowanych). Podczas porannego rajdu po Toruniu mężczyzna ranił osiem osób, powodując u nich między innymi rozcięcia dłoni i twarzy. Łącznie miał dopuścić się 11 przestępstw przeciwko życiu, zdrowiu i mieniu. Zaatakował także policjantów na służbie, którzy próbowali go zatrzymać.

ZAATAKOWAŁ PRZYPADKOWYCH LUDZI

Luca L. mimo prób powstrzymania go przez matkę wyszedł z domu z nożem o ostrzu długości 32,5 cm. Kobieta zawiadomiła policję. Jej syn atakował ludzi, przemierzając kilka kilometrów. Jeden z poszkodowanych ma w wyniku ataku trwale oszpeconą twarz.

Jak informował w marcu zeszłego roku Andrzej Kukawski, rzecznik Prasowy Prokuratury Okręgowej w Toruniu, oskarżony w trakcie śledztwa przekonywał, że po spożyciu nieznanych substancji psychoaktywnych zaczął czuć niepokój. W czasie rajdu po mieście miał widzieć dziwne postacie. Prokuratura nie dała wiary tym wyjaśnieniom – w opinii biegłych mężczyzna był poczytalny, a badania laboratoryjne krwi nie wykazały narkotyków w jego organizmie.

POCZYTALNY, ALE Z ZABURZENIAMI OSOBOWOŚCI

Zdaniem biegłych oskarżony w czasie popełnienia zarzucanych czynów miał zachowaną zdolność do rozpoznania ich znaczenia i pokierowania swoim postępowaniem. Badanie połączone z obserwacją pozwoliło jednak na rozpoznanie mieszanych zaburzeń osobowości, a także uzależnienie od środków psychoaktywnych. Prokurator i pełnomocnik oskarżycielek posiłkowych wywiedli apelację od wyroku sądu pierwszej instancji.

Wyrok wydany w środę przez Sąd Apelacyjny jest prawomocny.

PAP/MarWer

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj