Nie będzie ponownego procesu w sprawie śmierci trzyletniego Tomka z Grudziądza. Sąd Najwyższy oddalił kasację od wyroku skazującego matkę oraz jej konkubenta, który wniósł Rzecznik Praw Dziecka. Wbrew zarzutom wskazanym w kasacji, Sąd Apelacyjny w Gdańsku nie naruszył norm postępowania.
Skargę kasacyjną wniósł Rzecznik Praw Dziecka, który chciał wyższych kar dla odpowiedzialnych za śmierć chłopca. Sąd Najwyższy uznał jednak kasację za bezzasadną, ponieważ Rzecznik Praw Dziecka nie miał uprawnień, aby żądać wyższego wymiaru kary dla skazanych. Sędzia Jacek Błaszczyk, przewodniczący składu orzekającego, wyjaśnił także, że wbrew zarzutom wskazanym w kasacji, Sąd Apelacyjny w Gdańsku poprzez przesłuchanie kolejnych świadków nie naruszył norm postępowania. Nie doszło też do naruszenia norm prawa karnego materialnego.
– Dobro i życie każdego człowieka jest wartością najwyższą. Jeśli mamy na uwadze wszystkie obrażenia i sposób działania, niezbędne było uzupełnienie materii dowodowej – wskazał sędzia Błaszczyk.
KONKUBENT MATKI ZNĘCAŁ SIĘ NAD DZIECKIEM
W 2017 roku trzyletni Tomek z Grudziądza trafił w stanie krytycznym do szpitala, gdzie trzy dni później zmarł. Według ustaleń śledczych do śmierci dziecka doprowadził konkubent matki, który miał się nad nim znęcać fizycznie i psychicznie. Mężczyzna za zabójstwo został skazany na 25 lat więzienia. Wyrok został zmniejszony o 10 lat przez sąd drugiej instancji. Ostatnie postanowienie Sądu Najwyższego uznaje wyrok 15 lat więzienia za ostateczny. Matka dziecka za brak opieki nad osobą narażoną na niebezpieczeństwo została skazana na 5 lat więzienia. Gdański Sąd Apelacyjny karę zmniejszył o rok.
W posiedzeniu Sądu Najwyższego nie uczestniczyli skazani. Nie było również przedstawiciela Rzecznika Praw Dziecka, czyli autora kasacji.
IAR/mk