W Gdańsku nie brakuje osób jeżdżących na gapę komunikacją miejską. W ubiegłym roku kontrolerzy prawie 40 tysięcy razy wystawiali wezwania do zapłaty. Za brak biletu trzeba zapłacić 210 złotych, a po tygodniu kwota wzrasta do 300 zł. Rekordzista jest winny miastu aż 74 tysiące zł.
Za kontrolę biletów w Gdańsku od stycznia 2006 roku odpowiada firma Renoma. Aktualnie zatrudnionych jest 50 kontrolerów. W ubiegłym roku przeprowadzono 131 744 kontroli biletowych. Na koniec 2024 roku bilans zamknięcia zaległości gapowiczów wynosił 37 795 496 złotych.
– W umowie nie ma zapisów, że kontrolerzy dostają dodatkowe wynagrodzenie za złapanie pasażera na gapę, ani ilu gapowiczów muszą złapać – zaznacza Dagmara Szajda, rzecznik Zarządu Transportu Miejskiego w Gdańsku.
REAKCJE PASAŻERÓW NA MANDAT
Dagmara Szajda informuje, że pasażerowie po otrzymaniu wezwania do zapłaty reagują różnie. – Każda reakcja zależy od indywidualnych cech, kontekstu sytuacji oraz kultury podróżnego. Dość często kontrolerzy spotykają się z frustracją, bo ujawniony czuje się niesprawiedliwe ukarany. Kolejną napotykaną reakcją jest próba negocjacji. Wiele osób decyduje się na odwołanie od wystawionego wezwania, składając do nas odpowiednie pismo – wyjaśnia.
GDZIE KUPOWAĆ BILETY
Szajda dodaje, że możliwości zakupu biletu jest sporo. Bilety papierowe można kupić w biletomatach na przystankach lub w różnych punktach sprzedaży. – Ponadto w Trójmieście funkcjonuje system Fala, który umożliwia zakup biletu w każdym pojeździe komunikacji miejskiej. Pasażerowie mogą także korzystać ze specjalnej aplikacji oraz strony systemu Fala. Alternatywnym sposobem zakupu biletu jest skorzystanie z jednej z sześciu mobilnych aplikacji: GoPay, jakdojade.pl, mobilet, mPay, Skyscash, Zbiletem.
Posłuchaj materiału naszego reportera:
Tymon Nieśmiałek/am





