Prażące słońce, znakomita atmosfera i po raz kolejny tysiące biegaczy na starcie. Kultowy, historyczny i jedyny w swoim rodzaju Bieg Westerplatte po raz 63. odbył się na ulicach Gdańska. Tym razem w zmienionej formule, z trasą prowadzącą przez Tunel pod Martwą Wisłą i metą na stadionie Polsat Plus Arena. Zwyciężył Daniel Kryzel z miejscowości Kołczygłowy. Osiągnął czas 30:53.
Daniel Kryzel na metę wbiegł z zapasem blisko 30 sekund do drugiego Emila Dobrowolskiego. Na trzecim miejscu linię mety przekroczył ubiegłoroczny zwycięzca Wojciech Serkowski z Dzierżążna, a najlepszą z pań okazała się gdańszczanka Julia Koralewska z czasem 34:23. Dopiero szósty był jeden z faworytów, biegający już w tym sezonie znacznie poniżej 30 minut Szymon Skalski. Jak się okazało, do Biegu Westerplatte przystąpił osłabiony po przebytej chorobie i w trakcie roztrenowania. Z czołówką na finiszu rozmawiał Włodzimierz Machnikowski.
Posłuchaj:
Tegoroczna edycja odbyła się w upalnej aurze, przy bezchmurnym niebie i po raz pierwszy wiodąc Tunelem pod Martwą Wisłą z metą – również po raz pierwszy – usytuowaną na Polsat Plus Arenie. Biegacze podkreślali wyzwanie, jakim był długi kilkusetmetrowy podbieg w tunel.
– Dał nam w kość etap w tunelu. Najpierw złudny, szybki zbieg, a potem niekończący się podbieg, zresztą niejedyny na całej trasie, pokazuje, że jest to bardzo trudne 10 km – mówił pan Krzysztof, biegacz który finiszował z czasem poniżej 51 minut.

(fot. Facebook/Gdański Ośrodek Sportu)
NIEZŁOMNA WETERANKA
Tradycją od kilku lat jest obecność na trasie pani Janiny Rosińskiej – 89-letniej weteranki biegowej, która startuje kilkadziesiąt minut przed główną grupą. Rekordzistka pod względem przebiegniętych maratonów (366 na liczniku) dotarła bezpiecznie na metę w asyście młodszej, 75-letniej koleżanki Ewy, która służyła pomocą w trudniejszych momentach.
– Tajemnica sukcesu? Biegnę spokojnie, normalnie, aby dobiec. Pogoda jest wspaniała. Nie pamiętam który raz tutaj startuję, ale jeśli mam coś doradzić, to trzeba po prostu polubić bieganie, by zacząć – przekonuje najstarsza uczestniczka biegu.

(fot. Facebook/Gdański Ośrodek Sportu)
STADION NA TAK
Czy obecna formuła, z biegiem przez tunel i metą na stadionie, utrzyma się na dłużej?
– Najpewniej za rok znowu będziemy finiszować na stadionie. Dużym symbolem biegu jest to, że startujemy na Westerplatte, a kończymy w Europejskim Centrum Solidarności, pokazując tym samym naszą polską drogę do wolności. Pewnie za kilka lat powrócimy do takiej formuły, ale może będziemy też rotować te miejsca – wyjaśnia wiceprezydent Gdańska Piotr Grzelak, który był w gronie szczęśliwych finiszerów tegorocznej edycji. Z wiceprezydentem Gdańska i innymi biegaczami rozmawiał Paweł Kątnik.
Posłuchaj:
Paweł Kątnik





