W środę Sąd Okręgowy w Gdańsku ma wydać wyrok w sprawie 44-letniego Rafała Z., który odpowiada za zabójstwo swojej żony. Mężczyzna po zbrodni przez trzy dni ukrywał się przed policją. Grozi mu dożywocie.
Proces 44-latka toczył się za zamkniętymi drzwiami. Zdaniem prokuratury mężczyzna działał w zamiarze bezpośrednim pozbawienia życia. Oskarżony spowodował u swojej żony rozległe obrażenia głowy, szyi, klatki piersiowej i ramion. Kobieta wykrwawiła się.
Sąd wyłączył jawność rozprawy w zakresie wyjaśnień oskarżonego oraz postępowania dowodowego, bo ujawnienie okoliczności sprawy mogłoby naruszyć ważny interes prywatny oraz dobre imię zmarłej.
KOBIETA CHCIAŁA ODEJŚĆ OD OSKARŻONEGO
40-letnia kobieta została zabita 14 kwietnia 2024 r. przed domem w Jagatowie w gminie Pruszcz Gdański. Od tego dnia jej mąż Rafał Z. był poszukiwany przez służby. Do jego zatrzymania doszło trzy dni później.
Przed rozpoczęciem procesu śledczy ujawnili, że zamordowana kobieta chciała odejść od oskarżonego i to było prawdopodobnym motywem zbrodni.
W trakcie przesłuchania po zatrzymaniu Rafał Z. przyznał się do zabójstwa i złożył wyjaśnienia. Biegli po przeprowadzeniu obserwacji sądowo-psychiatrycznej nie stwierdzili, aby mężczyzna był niepoczytalny albo miał ograniczoną poczytalność.
Czytaj również: Zabił żonę, później chciał „być razem z nią w niebie”. Proces ws. zabójstwa w Jagatowie
PAP/ua





