„Generał Zaruski” witany w Gdańsku po 101 dniach historycznego rejsu

Żaglowiec „Generał Zaruski” po 101 dniach wrócił do Gdańska z wieloetapowego rejsu na Spitsbergen (fot. Radio Gdańsk/Anna Rębas)

Żaglowiec „Generał Zaruski” po 101 dniach wrócił do Gdańska z wieloetapowego rejsu na Spitsbergen. Podczas jubileuszowej wyprawy ustanowił swój nowy rekord osiągnięcia najdalszej północnej szerokości geograficznej. Wyprawa, zorganizowana w 50. rocznicę pierwszej wizyty polskiego żaglowca na Spitsbergenie, zakończyła się zrzuceniem cum przy nabrzeżu Narodowego Muzeum Morskiego.

Uroczyste powitanie odbyło się w strugach deszczu, ale w gorącej atmosferze. Oczekujących na nabrzeżu rozgrzewał Męski Chór Szantowy „Zawisza Czarny”.

– W trzynastoletniej historii pływania „Generała Zaruskiego” pod gdańską banderą nie było tak dalekiej i tak wymagającej wyprawy – mówił, schodząc z pokładu jednostki, kapitan Adam Walczukiewicz, który kończył rejs w ostatnim etapie. Podczas dwóch poprzednich wspierał go kapitan Marcin Dobrowolski.

Żaglowiec „Generał Zaruski” po 101 dniach wrócił do Gdańska z wieloetapowego rejsu na Spitsbergen (fot. Radio Gdańsk/Anna Rębas)

Kapitanom, załodze oraz uczestnikom Gdańskiej Szkoły pod Żaglami za ten wyczyn dziękowali na nabrzeżu prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz, wiceprezydent Piotr Borawski oraz przedstawiciel marszałka województwa Krzysztof Czopek. Na żeglarzy czekał też na nabrzeżu pierwszy kapitan „Zaruskiego” Jerzy Jaszczuk.

JAK BYŁO?

„Zaruski” rzucił cumy na Hornsundzie, osiągając cel 20 lipca, po 21 dniach żeglugi. Załodze udało się też opłynąć Spitsbergen trasą przez cieśninę Hinlopen, wzdłuż wschodniego wybrzeża tej największej wyspy archipelagu Svalbard. Tym samym uzupełniła wyczyn poprzedników – polskich żeglarzy sprzed 50 lat. Wówczas opłynięcie Spitsbergenu nie było możliwe ze względu na warunki lodowe w cieśninie Hinlopen.

Gdańska załoga i uczestnicy Gdańskiej Szkoły pod Żaglami spełnili więc marzenie kapitana sprzed pół wieku. Żaglowiec ustanowił też swój nowy, historyczny rekord osiągnięcia najdalszej północnej szerokości geograficznej (80°35′ N – o 1′ więcej niż 50 lat temu).

Żaglowiec „Generał Zaruski” po 101 dniach wrócił do Gdańska z wieloetapowego rejsu na Spitsbergen (fot. Radio Gdańsk/Anna Rębas)

POWRÓT DO DOMU

Rejs Gdańskiej Szkoły pod Żaglami na Spitsbergen zakończył się po czterech tygodniach. Załoga wróciła do domów już w lipcu. Przepłynęli 2500 mil morskich. Odwiedzili m.in. Bergen, Lofoty, Wyspę Niedźwiedzią, Hornsund, Ny-Ålesund i Longyearbyen. Widzieli delfiny, wieloryby, maskonury, alczyki, lodowce, growlery, prekambryjskie skały i wiele innych cudów przyrody.

Po powrocie czekała na żeglarzy miła niespodzianka – cumy osobiście odebrała prezydent Gdańska. Wieczorem odbyło się uroczyste spotkanie zamykające rejs oraz wręczenie medali Marszałka Województwa Pomorskiego. W spotkaniu uczestniczył też Wojciech Moskal, który zdobywał biegun północny z Markiem Kamińskim.

Żaglowiec „Generał Zaruski” po 101 dniach wrócił do Gdańska z wieloetapowego rejsu na Spitsbergen (fot. Radio Gdańsk/Anna Rębas)

– Będziemy jeszcze długo wspominać to, co przeżyliśmy tego lata, czyli niesamowitą przygodę. Poznaliśmy wspaniałych ludzi – opowiadali Annie Rębas uczestnicy pierwszego etapu rejsu.

Posłuchaj materiału Anny Rębas: 

CEL WYPRAWY

Celem wieloetapowego rejsu było powtórzenie wyczynu żeglarskiego sprzed 50 lat, kiedy to „Generał”, dowodzony przez kpt. Andrzeja Rościszewskiego, jako pierwszy jacht w historii dotarł do Polskiej Stacji Badawczej w Hornsundzie.

W ciągu wyprawy, trwającej od 30 czerwca do 8 października 2025 roku, załoga i kadra „Generała Zaruskiego” zmieniała się kilkukrotnie, przepływając w sumie ponad 5 tys. mil morskich, odwiedzając 10 portów i pięć polskich stacji badawczych. Przez pokład zabytkowego statku przewinęło się ok. 80 osób załogi.

Żaglowiec „Generał Zaruski” po 101 dniach wrócił do Gdańska z wieloetapowego rejsu na Spitsbergen (fot. Radio Gdańsk/Anna Rębas)

MŁODZIEŻ, NAUKA I PASJA

Na Spitsbergen żaglowiec dopłynął pod wodzą kpt. Marcina Dobrowolskiego. Załoga żaglowca, którą pożegnaliśmy w ostatnim dniu czerwca i która osiągnęła wody archipelagu Svalbard, składała się z młodzieży Gdańskiej Szkoły pod Żaglami – sztandarowego programu żeglarskiego GOS. Była to najdłuższa Szkoła w dziesięcioletniej historii programu. Tematy poruszane podczas warsztatów tegorocznej edycji to m.in.: zmiany klimatu, Arktyka, nowe technologie i profilaktyka cyfrowych uzależnień.

Jednym z wykładowców był dr Tomasz Rożek, popularyzator nauki, twórca serwisu „Nauka To Lubię”, który regularnie raportował z wyprawy na swoich kanałach w mediach społecznościowych. Dr Rożek towarzyszył również drugiej załodze, która zmieniła młodzież – ekspedycji naukowej geologów z Uniwersytetu Wrocławskiego (GeoArctic Expedition). Załogę wyprawy, zorganizowanej przez Instytut Nauk Geologicznych Uniwersytetu Wrocławskiego, tworzyli w większości studenci.

Żaglowiec „Generał Zaruski” po 101 dniach wrócił do Gdańska z wieloetapowego rejsu na Spitsbergen (fot. Radio Gdańsk/Anna Rębas)

GEOLOGICZNA EKSPEDYCJA

Trasa 16-dniowej ekspedycji wiodła wzdłuż zachodniego brzegu Spitsbergenu, gdzie naukowcy pobierali próbki m.in. pod kątem obecności materiałów kosmicznego pochodzenia i zapisu zlodowaceń na terenie Svalbardu. Kolejne etapy wyprawy to już powrót ze Spitsbergenu i rejsy z wolnego naboru pod kierunkiem kpt. Adama Walczukiewicza.

Honorowymi gośćmi na pokładzie pierwszego z „etapów otwartych” byli Joanna Wyderko i Mirosław Dyndo – uczestnicy rejsu sprzed 50 lat.

Żaglowiec „Generał Zaruski” po 101 dniach wrócił do Gdańska z wieloetapowego rejsu na Spitsbergen (fot. Radio Gdańsk/Anna Rębas)

W trakcie powrotu „Generał” zawinął m.in. do Narwiku, gdzie załoga uczciła pamięć polskich żołnierzy poległych w walkach o norweski port, a następnie popłynęła na miejsce spoczynku wraku niszczyciela ORP „Grom” i oddała salut banderą.

Anna Rębas/puch

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj