Rozpoczął się proces odwoławczy byłego wicewojewody pomorskiego

Gdańsk, 09.10.2025. Sędziowie: Dagmara Daraszkiewicz (L), Janusz Zimny (2L) i Edyta Frycz (3L) oraz obrońca byłego wicewojewody pomorskiego Krzysztofa Pusza Jacek Potulski (P) podczas pierwszej rozprawy odwoławczej w Sądzie Okręgowym w Gdańsku (Fot. PAP/Adam Warżawa)

Przed Sądem Okręgowym w Gdańsku rozpoczął się proces apelacyjny przeciwko byłemu wicewojewodzie pomorskiemu Krzysztofowi Puszowi i pozostałym oskarżonym. Chodzi o składowanie w 2011 roku niebezpiecznych odpadów na terenie dawnej żwirowni w Ełganowie.

Na sali nie pojawili się oskarżeni: były wicewojewoda Krzysztof Pusz oraz bracia Piotr i Patryk G. Obecni byli ich obrońcy i prokurator.

Na początku rozprawy sędzia Dagmara Daraszkiewicz odczytała wyrok pierwszej instancji. Wskazała, że w lutym 2024 roku Sąd Rejonowy Gdańsk-Południe skazał Pusza na dwa lata więzienia w zawieszeniu na cztery lata i orzekł nawiązkę 80 tys. zł na rzecz Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Bracia Piotr i Patryk G. usłyszeli wyroki roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata, a także mieli zapłacić po 20 tys. zł na rzecz NFOŚiGW.

Obrońcy skazanych adwokat Piotr Zboiński i adwokat Jacek Potulski zakwestionowali ustalenia faktyczne i ocenę prawną przedstawione w uzasadnieniu wyroku I instancji.

W SPRAWIE NIE PRZEDSTAWIONO ODPOWIEDNICH DOWODÓW?

Adwokat Jacek Potulski przekonywał, że w sprawie nie przedstawiono dowodów potwierdzających, że odpady w żwirowni w Ełganowie zostały tam celowo zwiezione z różnych miejsc z inicjatywy jego klienta. Podał, że zgromadzony materiał dowodowy wskazuje, że odpady z firmy Port Service były właściwie zagospodarowane, a na terenie żwirowni były też inne odpady pochodzące z różnych źródeł, niezwiązane z działalnością jego klienta.

Prokurator Agnieszka Komarnicka-Drużbycz z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku podkreśliła, że prokuratura zgadza się z wyrokiem sądu pierwszej instancji. Jej zdaniem apelacje obrońców to jedynie próba podważenia ustaleń sądu i doprowadzenia do uniewinnienia oskarżonych lub ponownego rozpoczęcia procesu. Zwróciła uwagę, że po tylu latach takie działanie utrudniłoby rzetelne sprawdzenie wszystkich okoliczności sprawy.

Po wysłuchaniu stron przewodniczący składu orzekającego sędzia Janusz Zimny ogłosił, że ze względu na zawiłość sprawy wyrok zostanie wydany w późniejszym terminie.

KILKADZIESIĄT TYSIĘCY TON SKAŻONEJ ZIEMI

Sprawa dotyczy kilkudziesięciu tysięcy ton ziemi skażonej m.in. pestycydami, którą w 2011 roku firma Port Service sprowadziła z Ukrainy. Według prokuratury przed utylizacją odpadów składowano je w sposób zagrażający środowisku. Po spaleniu część popiołów przekazano innej firmie, która – jak ustalono – magazynowała je nieprawidłowo w żwirowni w Ełganowie.

W styczniu 2019 roku Sąd Rejonowy w Gdańsku uniewinnił Pusza oraz braci Piotra i Patryka G. z zarzutu przekazania przez Port Service resztek odpadów na żwirowisko w Ełganowie w ilości 35 tys. metrów sześciennych, zawierających trwałe zanieczyszczenia organiczne. Jednocześnie Pusz został ukarany grzywną w wysokości 25 tys. zł za nieprawidłowe składowanie odpadów. Tę część wyroku, dotyczącą uniewinnienia oskarżonych, zaskarżyła prokuratura. W listopadzie 2019 roku Sąd Okręgowy uchylił wyrok sądu niższej instancji i nakazał ponowne rozpatrzenie sprawy.

W lutym 2024 roku sąd wydał wyrok skazujący Pusza i pozostałych oskarżonych. Następną rozprawę sąd wyznaczył na 22 października.

PAP/mk

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj