Sąd Okręgowy w Gdańsku nie uwzględnił apelacji Rafała Jażdżewskiego, byłego kierownika schroniska dla zwierząt w Kościerzynie. Zmienił jednak wyrok pierwszej instancji. Jażdżewski pierwotnie został ukarany zakazem posiadania zwierząt na okres pięciu lat – teraz został on wydłużony do dziesięciu. Ponadto mężczyzna przez osiem miesięcy będzie wykonywał prace społeczne.
Sąd nie uwzględnił też apelacji OTOZ Animals. Organizacja domagała się zmiany uzasadnienia wyroku. Chciała wykreślenia zapisu, że szefowie wiedzieli, że w schronisku dzieje się źle, ale nie reagowali.
NIE PRZYZNAŁ SIĘ DO WINY
Jażdżewski od początku nie przyznaje się do winy. W sądzie wyjaśniał, że akt oskarżenia jest wynikiem nagonki na jego osobę, którą zorganizowali byli pracownicy i wolontariusze. Przyznał, że posiadał pałkę, ale nie po to, żeby bić nią zwierzęta.
– Pałka była używana głównie przy groźnych psach i służyła do tego, żeby zwierzę się nią zajęło. Pies ją gryzł, a w tym czasie mieliśmy możliwość założenia smyczy. Nigdy nie biłem pałką żadnego psa. Jest ciężka, uderzenie nią w głowę małego psa spowodowałoby zgon, a większego wyraźny uraz – wyjaśnił Jażdżewski.
SĄD NIE MIAŁ WĄTPLIWOŚCI
Sąd nie miał wątpliwości, że Jażdżewski bił psy policyjną pałką, trzonkami od miotły i łopaty oraz metalowymi drzwiami. Wyrok jest prawomocny.
Grzegorz Armatowski/mk





