„Strażnik Poranka” – jacht Ryszarda Kuklińskiego wraca do życia w Jacht Klubie im. Conrada

(fot. Radio Gdańsk/Anna Rębas)

Remont legendarnego jachtu należącego do pułkownika Ryszarda Kuklińskiego jest możliwy dzięki zaangażowaniu wolontariuszy. W Górkach Zachodnich pracują w każdą sobotę. Jest to grupa pasjonatów z całej Polski, którzy pracują cały czas przy renowacji jachtu. Niektórzy przyjeżdżają do Gdańska z Przemyśla czy Warszawy.

– Prace nad poszyciem jachtu, trwały przez ostatnie pół roku – mówi Leszek Pochroń-Frankowski, prezes Fundacji Jack Strong. – Zbudowana została nowa dziobnica, tylnica wszystkie wręgi i planki na burtach, denniki oraz pawęż jednostki. Założono też dwa wzdłużniki burtowe. Zamocowano też blachy wantowe dzięki wsparciu jednej z prywatnych firm. Pokład jest już wyszlifowany i polakierowany. Kolejnym etapem remontu jest teraz zabudowa pokładu. To prace bardzo kosztowne. Kosztorys dotychczasowych planowany był na 800 tys zł – dodaje.

Szacowany koszt remontu jachtu to koło 3 miliony złotych. Na razie remont pochłonął 600 tys.

– Ma się on zakończyć w przyszłym roku mówi Leszek Pochroń- Frankowski. W przyszłości jednostka na dalszą część remontu ma zostać przeniesiona do stoczni im. Conrada na Stogach – dodaje.

Posłuchaj rozmowy Anny Rębas z wykonawcami prac i prezesem fundacji:

Jacht zbudowany został 60 lat temu w Stoczni Conrada w Gdańsku w 1965 roku jako „Opal”. Był pierwszym z udanej serii jachtów o tej nazwie. Przez pierwsze lata jednostka służyła sekcji żeglarskiej Legii Warszawa, a w 1980 roku została kupiona przez ówczesnego płk. Ryszarda Kuklińskiego, który rozpoczął przygotowania do remontu. Po jego wyjeździe z Polski „Opal” został skonfiskowany, a następnie odkupiony przez YKP Gdynia.

W 1997 roku jacht od gdyńskiego klubu przejęła firma Atlas, która jednostkę wyremontowała i rok później zwróciła odwiedzającemu ojczyznę Kuklińskiemu. Ten w 2001 roku przekazał jacht Chrześcijańskiej Szkole pod Żaglami, prowadzonej przez ks. Andrzeja Jaskułę. W 2002 roku jednostka, już pod nazwą „Strażnik Poranka”, rozpoczęła rejsy z młodzieżą, głównie po Morzu Śródziemnym. W 2015 roku jacht wrócił do Gdańska w celu przeprowadzenia generalnego remontu, jednak nie udało się zebrać na ten cel funduszy.

Dopiero w listopadzie 2021 roku losem jachtu zainteresowała się grupa gdańskich przedsiębiorców z Fundacji Jack Strong, której nazwa pochodzi od dawnego pseudonimu Ryszarda Kuklińskiego. Od tego czasu trwają intensywne prace przy renowacji jachtu, który – zgodnie z testamentem Kuklińskiego – ma być szkolnym jachtem służącym młodzieży.

Anna Rębas/mp

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj