Posłowie i politycy Prawa i Sprawiedliwości mówili w środę, 12 listopada, w Gdańsku o kondycji służby zdrowia. Głównym tematem konferencji prasowej posłów zorganizowanej przed Szpitalem Copernicus przy Długich Ogrodach była sytuacja Narodowego Funduszu Zdrowia oraz przekładanie terminów niektórych zabiegów.
Poseł Marcin Horała obecną sytuację NFZ nazwał bankructwem. Polityk ocenił, że to efekt zaniedbań w samym funduszu oraz złego zarządzania państwem.
– Jak powiedział prezes Naczelnej Izby Lekarskiej, NFZ w tym roku zbankrutował i nie dzieje się to przypadkiem – mówi Marcin Horała. – To efekt dwuletnich zaniechań, zaniedbań oraz szkodliwego działania obecnego rządu. W sytuacji starzejącego się społeczeństwa nie unikniemy zwiększania środków na służbę zdrowia – to niezbędne. Potrzebne jest sprawne zarządzanie gospodarką i finansami publicznymi, by można było stopniowo zwiększać nakłady na ochronę zdrowia – dodaje.
„LEKARZY MUSI BYĆ WIĘCEJ”
Poseł Kazimierz Smoliński uważa, że jednym z filarów naprawy systemu ochrony zdrowia powinno być zwiększenie liczby lekarzy. Jego zdaniem, aby tak się stało, należy podnieść limity przyjęć na studia medyczne.
– Liczba lekarzy w Polsce jest wciąż zbyt mała. Przy średniej europejskiej wynoszącej ponad czterech lekarzy na tysiąc mieszkańców, w Polsce to około 3,5. To jeszcze skutek rządów Platformy Obywatelskiej, która ograniczyła nabór na studia medyczne o ponad 30 procent. My ten nabór przywróciliśmy, ale ci studenci dopiero teraz kończą naukę, więc do pracy jako specjaliści wejdą dopiero za jakiś czas. Braki wciąż są odczuwalne – dodaje poseł Kazimierz Smoliński z PiS.
ODWOŁYWANE ZABIEGI
Na problem odwoływania zabiegów, także w pomorskich szpitalach, zwrócił uwagę poseł Michał Kowalski, który twierdzi, że sytuacja dotyczy również poważnych przypadków medycznych.
– Dbamy o pacjentów i mieszkańców Pomorza. Otrzymujemy sygnały, że zabiegi są odwoływane, w tym również zabiegi onkologiczne, często bez wskazania nowych terminów – mówi Michał Kowalski, poseł PiS.
„TO BZDURA” – KOMENTUJE PRZEDSTAWICIEL URZĘDU MARSZAŁKOWSKIEGO
Tym doniesieniom zaprzeczył Michał Piotrowski, rzecznik Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego.
– To jest bzdura. Nie mam takich informacji. Absolutnie dementuję tego rodzaju komunikaty. Z naszej wiedzy wynika, że dbamy o zdrowie i życie pacjentów, a wszystkie zabiegi, które są konieczne i wymagane ze względów zdrowotnych, są realizowane – podkreślił Michał Piotrowski.
Rzecznik dodał, że przekładanie zabiegów dotyczy jedynie procedur medycznych, które nie wymagają pilnego wykonania.
Oskar Bąk/mp
Czytaj też:
Duży zastrzyk finansowy dla pomorskiego oddziału NFZ. Dotacja wyniosła 140 milionów złotych
NFZ liczy (na) pieniądze za nadwykonania. W skali kraju to 4 miliardy złotych. Ile dla Pomorza?





