O zmianę narracji wystawy „Nasi chłopcy” w Muzeum Miasta Gdańska apelują posłowie i działacze Prawa i Sprawiedliwości, którzy w urzędzie miasta złożyli w tej sprawie oficjalne pismo. Podpisało się pod nim prawie 4 tysiące obywateli, w tym prezydent RP Karol Nawrocki.
Wystawa, która wzbudza sporo kontrowersji, opowiada o służących w Wehrmachcie mieszkańcach regionu wcielonego podczas II wojny światowej do Niemiec.
STOP MANIPULACJI?
Poseł Kazimierz Smoliński podkreśla, że prawda historyczna nie może być przedmiotem manipulacji. – Taka narracja nie może płynąć jako podstawowa. Podstawowa powinna być taka, że tutaj była zbrodnia pomorska, która spowodowała ogromną traumę w Polakach – mówi.
– Zakładam dobrą wolę, że wezmą to pod uwagę i poprawią tę wystawę tak, żeby nie była odbierana jako manipulacja, i żeby odzwierciedlała prawdę historyczną – dodaje posłanka Dorota Arciszewska-Mielewczyk.
„PRZERAŻAJĄCA SKALA NIEZROZUMIENIA”
Andrzej Gierszewski z działu komunikacji i promocji zapewnił, że Muzeum Gdańska nie zamierza wprowadzać żadnych zmian.
– Jesteśmy naprawdę przerażeni skalą niezrozumienia, skalą manipulacji. Ta wystawa opowiada o Polakach przymusem wcielonych do Wehrmachtu. To nie byli, tak jak uważają nasi oponenci, naziści – zaznacza.
W ciągu pierwszych trzech miesięcy wystawę obejrzało około 65 tysięcy widzów.
Mateusz Czerwiński/aKa





