Młodzież traci zainteresowanie książkami, wynika z sondażu Instytutu Badań Edukacyjnych. Co dziesiąty nastolatek przestaje czytać w gimnazjum. Dlaczego literatura nie porywa nastolatków, mówili w Radiu Gdańsk 17-letnia licealistka Julia i jej tata poeta Wojciech Boros. Julia zwróciła uwagę, że młodzież nie ma dziś cierpliwości do czytania książek. – Na to potrzeba czasu, którego brakuje, a poza tym jak już ktoś chce, to lepiej sobie puścić mp3 i słuchać, jak czyta ktoś inny. Poza tym są tacy którzy w ogóle nic nie czytają. Jeśli muszą znać treść książki, bo to lektura to czytają omówienia treści, albo oglądają film.
Julia dodała, że jest też młodzież zainteresowana literaturą. – Ja lubię czytać biografie artystów, malarzy, muzyków. Mam znajomych którzy lubią książki fantasy, także jeśli ktoś chce to czyta.
Zdaniem Wojciecha Borosa młodzież może czuć zniechęcenie do literatury już na etapie wyboru lektur szkolnych. – To często książki pisane w realiach XIX wieku, które kompletnie nie przystają do dzisiejszej rzeczywistości. Oczywiście każdy powinien znać kanon lektur, jak Bogurodzica czy Krzyżacy, ale może powinno się zaproponować młodzieży coś, co sami wskażą jako interesującą lekturę – zastanawiał się poeta i redaktor kwartalnika literackiego Bliza.