Dojrzewanie to okres, w którym dzieci usamodzielniają się, a rodzice tracą kontrolę nad znaczną częścią ich życia. To może powodować niepokój i potrzebę sprawdzania zachowania nastolatka. – Jako rodzice boimy się głównie nowych znajomości dziecka i konsekwencji, jakie może to przynieść – uważa terapeuta młodzieży Radosław Nowak z Gdańskiego Centrum Profilaktyki Uzależnień. Terapeuta mówił w audycji prowadzonej przez Joannę Matuszewską, że nie ma dobrej recepty, w jakim wieku można pozwolić dziecku na udział w pierwszej samodzielnej imprezie bez dozoru dorosłych. Przed sylwestrem to temat do rozmów w wielu domach.
– Każdy rodzic powinien decyzję podjąć sam, bo najlepiej zna swojego nastolatka. Warto też w czasie takiej imprezy być do jego dyspozycji – mówił Radosław Nowak. – Oznacza to, że sami bawimy się tak, żeby w każdej chwili mieć możliwość pojechania po nasze dziecko, jeśli zadzwoni i powie „tato zabierz mnie stąd”- tłumaczył terapeuta.
W jego opinii rodzice powinni pozwalać dzieciom na coraz większą samodzielność. Jeśli chcemy nastolatka kontrolować, nie powinno się to odbywać w tajemnicy przed nim. – Jestem zwolennikiem otwartości. Dziecko powinno wiedzieć, że mamy wątpliwości. Zresztą rodzice zawsze muszą być czujni, ale w pewnym wieku powinni umieć stanąć z boku. Wtedy powinno się dorastającym dzieciom zgłaszać gotowość do pomocy i rozmowy – radził ekspert.