Coraz więcej rodziców decyduje o edukacji domowej swoich dzieci. W tradycyjnej, systemowej szkole jest wiele niezrozumiałych zasad. Wszyscy muszą robić te same zadania a cała energia zamiast w odkrywanie świata, idzie w zadowalanie nauczycieli i innych osób – mówi Agnieszka Biłda, współzałożycielka gdańskiego projektu edukacyjnego Hombanda, mama trójki dzieci. Od pewnego czasu jej dzieci uczą się w poza systemem szkolnym. – Zauważyłam, że im więcej czasu spędzały w szkole, tym bardziej słabł ich entuzjazm do nauki i poznawania świata. A tak przecież nie powinno być, bo dzieci mają naturalną potrzebę poznawania, odkrywania, dowiadywania się coraz więcej i więcej – mówiła w rozmowie z Joanną Matuszewską.
Zdaniem Agnieszki Biłdy tradycyjna szkoła to dla małych dzieci zbyt duże obciążenie. – To jest bardzo obciążające, jeśli trzeba wiele godzin przesiedzieć w ławce. Potem jest bardzo trudno wrócić do domu i… znowu siadać do nauki i być w ten sposób „odpowiedzialnym” człowiekiem.
Fot. Archiwum rodzinne.
– My w Hombandzie staramy się, by odpowiedzialność była nakładana sukcesywnie, w bardzo indywidualny sposób. Dzieci powinny uczyć się stopniowo, krok po kroku i każde w swoim tempie. Dlatego rodzice z Hombandy, starają się nie ingerować i w ten sposób przekazywać dzieciom jak najwięcej odpowiedzialności, także za proces edukacji- mówiła Agnieszka Biłda.
Dodała, że jest spokojna o przyszłość swoich dzieci. – Wiem, że wyrosną na samodzielnych, odpowiedzialnych ludzi. Że będą umiały dokonać wyboru szkoły, zawodu, że poradzą sobie w każdej sytuacji.
Więcej informacji na temat działalności Hombandy znajdziesz >>> TUTAJ