To podwórko z problemem, ale i pozytywnym działaniem – tak mówią o zapleczach swoich kamienic sami mieszkańcy. Wielu żyje tu od lat, czasem któreś pokolenie z kolei. Mają swoje troski, radości i problemy. Jednym z nich są sąsiedzi, którzy zakłócają nie tylko spokój, ale wspólne inicjatywy grupy mieszkańców.
Z pozoru sytuacja jest nie do rozwiązania, jednak lokalni społecznicy się nie poddają i w niesprzyjającym środowisku próbują coś zrobić. Starają się wspólnymi siłami stworzyć przestrzeń dla wszystkich. Oto historia jednego z wielu wrzeszczańskich podwórek.
(fot. Hania Pałczyńska)