W Pucku zorganizowano obchody 104. rocznicy zaślubin Polski z morzem

(fot. Radio Gdańsk/Roman Jocher)

Puck świętował w sobotę, 10 lutego, 104. rocznicę zaślubin Polski z morzem. W uroczystościach wzięli udział mieszkańcy miasta i całego Pomorza, uczniowie, kombatanci i przedstawiciele organizacji pozarządowych. Byli też politycy, na czele z wicepremierem, ministrem obrony narodowej, Władysławem Kosiniakiem Kamyszem.

 

Oficjalne uroczystości rozpoczęły się na Starym Rynku w Pucku. Gości przywitała burmistrz Hanna Pruchniewska wraz z kapitanem żeglugi wielkiej oraz prezesem Ligi Morskiej i Rzecznej Andrzejem Królikowskim, który opowiadał o tym, jak ważnym aktem były zaślubiny Polski z morzem. Przyczyniło się to do budowy polski morskiej, do rozwoju marynarki handlowej, a także do stworzenia marynarki wojennej. To wszystko miało swój zalążek właśnie w Pucku i dlatego Kaszubi od 104 lat kultywowali te obchody i co roku, mimo sprzeciwu władz komunistycznych, zawsze 10 lutego spotykali się na rynku albo w puckim porcie, aby oddać hołd generałowi Józefowi Hallerowi, który właśnie 10 lutego 1920 roku przybył do Pucka na czele frontu pomorskiego i miał ze sobą te dwa platynowe pierścienie, podarowane przez gdańską Polonię. Jeden zostawił na swoim palcu, drugi wrzucił w wody Zatoki Puckiej. Tym samym symbolicznie Polska wróciła nad Bałtyk.

SZEF MON: „MORZE JEST NIEZWYKLE WAŻNE”

– Zdolności operacyjne Marynarki Wojennej będą podnoszone, to jest zobowiązanie naszego rządu – powiedział wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz podczas uroczystości.

Kosiniak-Kamysz podkreślił, że morze jest niezwykle ważnym szlakiem handlowym, transportowym oraz jest ważne dla ochrony infrastruktury krytycznej. – Jest bardzo ważne dla bezpieczeństwa Rzeczpospolitej w tak skomplikowanej rzeczywistości, w tak niebezpiecznych czasach – powiedział Kosiniak-Kamysz.

Zwrócił uwagę, że „nie będzie i nie ma tego bezpieczeństwa, bez silnej Marynarki Wojennej, z której nie tylko jesteśmy dziś dumni, gdy widzimy jak pięknie się prezentuje, ale tej, która ma swoje zdolności operacyjne, które muszą i będą podnoszone”.

– To jest zobowiązanie naszego rządu, to jest zobowiązanie nas wszystkich – zdolności Marynarki Wojennej będą podnoszone, bo muszą być, bo to jest wyzwanie naszych czasów, ochrona wybrzeża, obrona wybrzeża, jeżeli potrzeba, infrastruktury krytycznej, szlaków komunikacyjnych, to podstawowe zadanie dla Marynarki Wojennej, z którego będzie się wywiązywać – zapewnił szef MON.

DALSZY CIĄG OBCHODÓW

Obchody przebiegały spokojnie, pomimo tego, że pojawili się rolnicy, którzy próbowali zablokować port rybacki. Zainterweniowała policja i ciągniki zniknęły.

Następnie pochód przeszedł z puckiej fary świętych Piotra i Pawła do portu rybackiego, gdzie zorganizowano uroczystości przy pamiątkowym słupku zaślubinowym.

Tutaj zostały też wręczone odznaczenia Ligi Morskiej i Rzecznej oraz złożono kwiaty pod pomnikiem generała Józefa Hallera. Tradycyjnie pierwsza wiązanka została złożona na wody Zatoki Puckiej przez załogę śmigłowca z brygady Lotnictwa Marynarki Wojennej. Na wydarzeniu była też 104-metrowa flaga Polski z fundacji Mielnica, którą nieśli uczniowie I Liceum Ogólnokształcącego w Pucku.

Na zakończenie odbył się koncert Zespołu Wokalnego Klubu Marynarki Wojennej z Gdyni.

Oprócz głównych uroczystości zaplanowany był tradycyjny bieg z okazji zaślubin Polski z morzem, wystawa w muzeum, morsowanie i turnieje sportowe. Przygotowano również atrakcje muzyczne.

Z kolei w niedzielę, 11 lutego, obchody 104. rocznicy zaślubin Polski z morzem odbędą się we Władysławowie. Będzie m.in. uroczysta msza święta w miejscowym kościele oraz składanie kwiatów pod pomnik gen. J. Hallera.

Piotr Lessnau/kł/PAP/mrud

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj