Wybory samorządowe 2024. Aleksandra Dulkiewicz wygrywa w pierwszej turze – wynika z sondażu

(fot. Radio Gdańsk/Grzegorz Armatowski)

Gdańsk bez drugiej tury. Prawo i Sprawiedliwość wygrywa w wyborach do sejmików wojewódzkich w skali kraju. Na Pomorzu zwycięża Koalicja Obywatelska z poparciem blisko 47 procent. Zakończyło się głosowanie w wyborach samorządowych. Jak poinformowała Państwowa Komisja Wyborcza, frekwencja w całym kraju na godzinę 17:00 wyniosła 39,43 procent, na Pomorzu – 38,74 proc. 

AKTUALIZACJA 23:35

Wojciech Szczurek dziękował za moc wsparcia, którą dostał od całej swojej ekipy i podkreślał, że życzyłby jej każdemu liderowi.

– Mamy znakomitą drużynę, świetny program, zrobiliśmy, co w naszej mocy, żeby przekonać gdynian do tego, że mamy dla miasta wizję na kolejne 5 lat. Teraz z pokorą czekamy na wyniki. Są one w rękach mieszkańców i od nich zależy ostateczna decyzja – mówił ubiegający się o reelekcję prezydent miasta.

(For. Radio Gdańsk/Mateusz Czerwiński)

AKTUALIZACJA 23:20

Ciągle czekamy na pierwsze wyniki komisji wyborczych z Sopotu. Główny kontrkandydat Magdaleny Czarzyńskiej-Jachim, Jarosław Kempa KWW Kocham Sopot, w przypadku drugiej tury ma plan na kolejne dwa tygodnie kampanii wyborczej.

– Mamy takie oczekiwania, że będzie druga tura i w niej rozstrzygnie się tak naprawdę decydujące starcie o wizję naszego miasta. Będziemy kontynuować kampanię tak, żeby nasz program został bardzo dobrze poznany. Na pewno tak samo jak pierwsza część – czyli do wyborów 7 kwietnia – będzie opierała się ona na kontakcie z mieszkańcami. Mieliśmy naprawdę dużo spotkań osobistych, przed sklepami, na ulicach, odwiedzaliśmy domy – mówił Jarosław Kempa.

Pierwsze wyniki z komisji wyborczych w Sopocie powinniśmy poznać po północy.

AKTUALIZACJA 23:10

– Wielka radość, ale przede wszystkim wielka wdzięczność dla mieszkanek i mieszkańców naszego cudownego Gdańska – tak rozmowę z Grzegorzem Armatowskim rozpoczęła Aleksandra Dulkiewicz. – Najlepsi mieszkańcy w całej Polsce – gdańszczanki i gdańszczanie. Wyraz zaufania, pewnie podsumowania tych ostatnich 5 lat, także zaufania na przyszłość – nie tylko dla mnie, ale także dla drużyny Wszystko dla Gdańska i Koalicji Obywatelskiej – za co z całego serca dziękuję – mówiła.

Gdańsk, który będzie miastem dla wszystkich – według Aleksandry Dulkiewicz jest to esencja, podsumowanie, hasło jej programu dla miasta. – Wydaje się, że krok po kroku, konsekwentnie takie miasto od lat budujemy. Oczywiście jest jeszcze wiele do zrobienia, to jest jasne. Pewnie nigdy żadne miasto nie będzie projektem skończonym, bo przecież zmieniamy się, zmieniają się nasze potrzeby, zmienia się świat dookoła, zmieniają się wyzwania cywilizacyjne. To, co myślę, że jest naszą wartością, to to, że umiemy tworzyć wspólnotę. Często spotykamy, rozmawiamy z ludźmi, którzy dopiero przyjeżdżają do Gdańska, którzy wybierają to miejsce do życia. Mają do tego różne powody – miłość do morza, do naszej świadomej polityki społecznej, która jest równościowa, która robi miejsce dla każdego. Bardzo nas to cieszy i z tej drogi nie zejdziemy – zapowiada.

Aleksandra Dulkiewicz podkreśla, że jest to wielka szansa rozwojowa. – Pamiętajmy o tym, że wreszcie odblokowane zostaną środki unijne, o tym, że w rządzie mamy ludzi, którzy są otwarci na rozmowę – a tego przez ostatnie 8 lat nie było. Dzisiaj wspólnie – bo to nie jest zadanie dla samego Gdańska, ale dla całego naszego regionu – stoimy przed wielką szansą rozwojową. Jest ona związana chociażby z rozwojem portu, który jest kluczowym miejscem, właśnie także z racji naszego położenia geograficznego, wyzwań geopolitycznych, wyzwań komunikacyjnych, wyzwań ekologicznych. To wszystko jest czymś bardzo ważnym, czego nie załatwimy w pojedynkę – tutaj potrzeba współpracy – podkreślała.

AKTUALIZACJA 23:05

Jacek Hołubowski z Komitetu Wspólnej Gdańskiej Drogi 250, uważa, że wyniki sondażowe i frekwencja nie porywają. – Po ostatnich wyborach parlamentarnych spodziewaliśmy się, że ta frekwencja utrzyma się na wysokim poziomie. Myślę, że to pokazuje, iż wielu mieszkańców, wyborców, nie znalazło dla siebie alternatywy, nie znalazło dla siebie wyboru – mówił. – Myślę, że bardzo często jest z tymi sondażami różnie. Pamiętam, że w poprzednich wyborach byłem bardzo nisko oceniany w sondażu, a okazało się trochę lepiej – chociaż wynik też nie był porywający. Myślę, że możemy spodziewać się błędu statystycznego, dwa procent więcej lub mniej, mam nadzieję, że jednak do góry. To i tak jednak tak naprawdę niczego nie zmieni. Zostaje to, co było, a na nowe musimy po prostu poczekać. Zabrakło wyrazistości, zabrakło przekonania, spójności, zapoznania naszego szyldu z mieszkańcami – tłumaczył.

Wybory do sejmiku wygrywa Koalicja Obywatelska z 47 proc. poparciem. Wszyscy mówią, że to jest bastion Platformy Obywatelskiej, jednak Jacek Hołubowski temu zaprzecza.

– Kiedy prezentuję swój program, to zawsze mówię, że Gdańsk jest dla mieszkańców, a nie, że jest bastionem PO – podkreślał. Oceniał, że krążące w kuluarach słowo – „rozliczenie” – nie jest brane pod uwagę w ich projekcie. – Nie będzie żadnych rozliczeń, żadne głowy nie będą lecieć. Myślę, że nie będziemy budować tutaj jakiejś wspólnej przyszłości. Partie polityczne, które startowały z nami w koalicji, czyli Lewica i Polska 2050 mają przed sobą wybory do europarlamentu i pewnie na tym będą się skupiać. Nas to tutaj za bardzo – jako ugrupowania ruchów miejskich, działaczy społecznych rady dzielnic – nie interesuje w sensie politycznym. Jakieś kontakty na pewno zostaną, poznaliśmy się i mamy swoje wizje. Nie widzę jednak raczej jakiegoś wspólnego politycznego działania – mówił.

Jacek Hołubowski ma nadzieje, że będzie radnym. – To wszystko jest, jak to się mawia kolokwialnie – „na dwoje babka wróżyła”. Często jest tak, że kandydat na prezydenta ma dużo niższy wynik, niż komitet wyborczy. Czasami bywa odwrotnie – komentował. – Jeżeli ten wynik będzie jakoś znacząco odbiegał do góry od tego co miałem w poprzednich wyborach – w sensie ilości bezwzględnej głosów – to będzie okej. Jeżeli w dół – trzeba będzie się zastanowić, czy może sobie odpuścić. Tak naprawdę nie lubię się poddawać, jestem naładowany i już mi się gdzieś tam w głowie kreuje ta wizja pracy przez 5 lat. Może po tym czasie uda wyrwać się Gdańsk ze szponów PO – komentował Hołubowski.

AKTUALIZACJA 22:50

Prezes stowarzyszenia Wszystko dla Gdańska, wiceprezydent miasta Piotr Grzelak, mówi, że nie spodziewał się zwycięstwa Aleksandry Dulkiewicz w pierwszej turze. – Te wyniki mogą zaskakiwać, to ogromne zwycięstwo, jeżeli mówić o siedmiu kandydatach, którzy byli w tej walce. Mieliśmy kandydata Prawa i Sprawiedliwości, mieliśmy kandydata Trzeciej Drogi i nawet z matematyki nie wynikało, że może być taki wynik. Raczej się spodziewaliśmy wyniku bliższego 50 proc. – dodawał.

– Na ile mandatów liczycie w Radzie Miasta? – pytał Grzegorz Armatowski.

– Trudno to dzisiaj ocenić. Pewne sondaże mówiły, że ten koalicyjny komitet Koalicji Obywatelskiej „Wszystko dla Gdańska” może mieć dwadzieścia kilka mandatów. Bardzo ciężką kampanię wyborczą przeprowadzili wszyscy kandydaci. Nie było przypadkowych kandydatów na tych listach. Każdy starał się dotrzeć ze swoim przekazem i nie jestem dzisiaj w stanie się założyć co do żadnego z kandydatów na liście. To były naprawdę mocne listy – odpowiedział Piotr Grzelak.

(Fot. Radio Gdańsk/Grzegorz Armatowski)

AKTUALIZACJA 22:40

Według Jolanty Banach z Nowej Lewicy, nastroju dzisiaj nie określa się w kategorii dobry-zły.

– Przeżyłam w życiu tyle kampanii wyborczych, że nie traktuje ich w sposób dramatyczny. Z dużym rozżaleniem i rozczarowaniem natomiast przyjmuje wynik Lewicy do sejmiku – jeśli oczywiście się potwierdzi. Na razie nie znamy wyników do Rady Miasta. Wynik sejmikowy oczywiście musi być rozczarowujący i to jest kolejne zadanie do przemyślenia, przedyskutowania przez kierownictwo partii Nowej Lewicy. Niewątpliwie mamy do czynienia z kryzysem przywództwa, już dawno powinna być przeprowadzona taka analiza. Należy też wziąć pod uwagę te czynniki, które wpłynęły w sposób trochę od nas niezależny, takie jak np. niska frekwencja. 15 października elektorat zarówno lewicowy, Koalicji Obywatelskiej, jak i Trzeciej Drogi zmobilizował się i poszedł do wyborów. Dzisiaj była ładna pogoda, niska frekwencja. Okazało się, że zmobilizował się elektorat PiS. To jest dla mnie najbardziej dotkliwe, ten dobry – jak wynika z exit polla – wynik Prawa i Sprawiedliwości – podkreślała w sztabie wyborczym Wspólnej Gdańskiej Drogi 2050.

Sześć procent poparcia dla Andrzeja Pecki to dwukrotnie mniej niż pierwsze sondaże i trzykrotnie mniej niż te ostatnie. Zdaniem Jolanty Banach oznacza to, że wciąż mamy do czynienia z bardzo silną polaryzacją.

– Taka była narracja komitetu koalicyjnego Platformy Obywatelskiej, Wspólnie Dla Gdańska, ale podobna płynęła także od premiera Donalda Tuska – właśnie polaryzacyjna. Mi się to nie podoba w wyborach do samorządu, dlatego że w Polsce były różne konstelacje, różne komitety o różnych barwach i wydawało mi się, że ten podział sceny politycznej na dawną demokratyczną opozycję i Prawo i Sprawiedliwość dotyczy bardziej wyborów parlamentarnych czy do europarlamentu, nie wyborów samorządowych. Okazało się inaczej. Frekwencja plus silna narracja polaryzacyjna zrobiły swoje. Być może rzeczywiście należało więcej oczekiwać od kandydata na prezydenta – tłumaczyła.

Jolanta Banach podkreślała, że kandydaci i kandydatki Wspólnej Gdańskiej Drogi 2050 przyjmowani byli przez mieszkańców na ulicach Gdańska z entuzjazmem i życzliwością. – Dowodzi to tego, że gdańszczanie są po prostu ludźmi kulturalnymi, i że raczej mamy tutaj do czynienia z tą częścią społeczeństwa, która ma taki profil liberalno-lewicowy. To nie oznacza oczywiście, że wynik będzie taki, który nam pozwoli na wzięcie mandatów. Ja jeszcze raz chcę wyrazić gorący sprzeciw i jednocześnie apel do posłów oraz posłanek o zmiany sposobu wybierania radnych w gminach powyżej 20 tysięcy mieszkańców. Nie może być tak, że ten system odrzuca komitety, które osiągają poparcie w wysokości nawet kilkunastu procent. To jest niedemokratyczne i przypominam, że Państwowa Komisja Wyborcza wiele razy zwracała na to uwagę, postulując sejmowi zmianę kodeksu wyborczego. Nic takiego się nie wydarzyło. Należy więc zapytać obecnej władzy czy ona naprawdę jest władzą, która realizuje standardy demokratyczne, a nie tylko o nich mówi – zaznaczyła Jolanta Banach.

AKTUALIZACJA 22:25

W sztabie wyborczym kandydatki Gdyńskiego Dialogu Aleksandry Kosiorek panuje nastrój wyczekiwania. Kandydatka na prezydenta i jej otoczenie liczą, że to ona zmierzy się w drugiej turze z Wojciechem Szczurkiem. I – jak mówi sama zainteresowana – są na to spore szanse. – Spotkaliśmy się dzisiaj nie tylko w oczekiwaniu na wyniki, ale też, by świętować udaną w naszej ocenie kampanię. Mamy nieoficjalne wyniki z dwóch komisji, z których wynika, że w jednej jestem na pierwszym miejscu ex aequo z panem prezydentem Wojciechem Szczurkiem, a w drugiej – znacząco przeskoczyłam jego wynik i jestem na pierwszym miejscu. Mam nadzieję, że będzie druga tura i ja również w niej będę. Czekamy na oficjalne wyniki. Ja jestem dobrej myśli – komentuje Aleksandra Kosiorek.

Pojawiły się wyniki także z czterech kolejnych komisji wyborczych w Gdyni. W większości wygrywa właśnie Aleksandra Kosiorek.

AKTUALIZACJA 22:20

W sztabie wyborczym kandydata Koalicji Obywatelskiej na prezydenta Gdyni Tadeusza Szemiota przy ulicy Starowiejskiej najpierw odczuć dało się zawód przegraną z PiS w skali kraju, ale po chwili entuzjazm wywołało zwycięstwo KO na Pomorzu.

– Już za chwilę werdykt gdynianek i gdynian, więc będziemy już wszystko wiedzieli. Wyniki poszczególnych kandydatów będą rzutowały na to, jaką strategię podejmiemy w drugiej turze, jakie będziemy podejmować działania i o czym trzeba będzie przede wszystkim mówić – tłumaczył kandydat Koalicji.

Zapytany o drugą turę odpowiedział, że „zakłada pozytywny scenariusz”.

AKTUALIZACJA 22:15

W sztabie Prawa i Sprawiedliwości nastroje są wspaniałe – skomentował Paweł Petkowski, kandydat na prezydenta Sopotu z tej partii.  – Dziewiąte zwycięstwo z rzędu PiS w skali kraju to doskonały wynik. Jeśli chodzi o inne informacje, to cały czas jesteśmy w toku, ale wynik i frekwencja są niebywałe – mówił. Dodał, że ma nadzieje, iż jego miasto będzie miało jedną z najwyższych frekwencji w kraju. – Mieszkańcy Sopotu bardzo chętnie chodzą na wybory, więc mam nadzieję, że ta frekwencja samorządowa nie będzie mniejsza niż parlamentarna – podkreślił. – Myślę, że druga tura w Sopocie absolutnie jest możliwa i pożądana – ocenia Paweł Petkowski.

AKTUALIZACJA 22:10

Kandydatka na prezydenta Sopotu Magdalena Czarzyńska-Jachim również pogratulowała wyniku Aleksandrze Dulkiewicz. Zapytana przez reportera Radia Gdańsk Oskara Bąka, czy nie wolałaby też już mieć pewności wygranej, odpowiedziała.

– Najważniejsze jest zwycięstwo. Jestem przekonana, że ono będzie. Patrząc jak reagują mieszkańcy, jaki jest odbiór na ulicach, jak się uśmiechają, jak życzą powodzenia, jak gratulują, jak mówią, że jesteśmy jako Koalicja dla Sopotu jedynym, najlepszym wyborem dla tego miasta. Czekamy na wyniki, ale ja przede wszystkim dziękuję mieszkańcom za udział w tych wyborach, za frekwencję i za wszystkie naprawdę bardzo pozytywne informacje od nich i takie sugestie także programowe, bo to jest w tym wszystkim najważniejsze. Starałam się prowadzić bardzo pozytywną kampanię, rozmawialiśmy o mieście i wierzę, że mieszkańcy Sopotu, którzy zawsze wybierali bardzo rozsądnie, wybiorą pozytywny program, wybiorą tych, którzy łączą, a nie dzielą i sprzeciwią się nienawiści, hejtowi, po prostu wybiorą dobrze dla Sopotu – komentowała Magdalena Czarzyńska-Jachim.

(Fot. Radio Gdańsk/Oskar Bąk)

– Wielki szacunek i ukłony dla mieszkańców za wysoką frekwencję. Myślę, że to także efekt pracy wszystkich radnych, wszystkich kandydatów, taka mobilizacja, rozmowy, że jednak Sopot tymi wyborami samorządowymi żył. Była także duża kampania profrekwencyjna, no i to działa – dodaje Magdalena Czarzyńska-Jachim.

AKTUALIZACJA 22:00

Marszałek województwa pomorskiego Mieczysław Struk na początku rozmowy z Grzegorzem Armatowskim przede wszystkim dziękował wyborcom, którzy głosowali na Aleksandrę Dulkiewicz.

– Dziś możemy Aleksandrę Dulkiewicz nazwać już prezydentem miasta, naszej pięknej stolicy województwa. Jestem przekonany, że zanotujemy naprawdę wiele głosów – mam nadzieję, że dających większość Koalicji Obywatelskiej, także do sejmiku województwa pomorskiego. Mam nadzieję, że tak się stanie, że mimo tych sondaży, które się dziś pojawiły na ekranach telewizorów, a które obejmują całą Polskę, inaczej będzie na Pomorzu. Pracowaliśmy ciężko, nie tylko w kampanii, ale przez ostatnich 5 lat. Nie wszystko oczywiście poszło po naszej myśli, wiele rzeczy jednak udało się zrealizować – mówił marszałek województwa.

Dodał, że Koalicja Obywatelska chce nam obiecać, że będzie realizować konsekwentnie politykę, o której premier Donald Tusk mówił w kampanii wyborczej przed 15 października.

– Polska musi być praworządna, bezpieczna, zielona. Polska musi być samorządna i europejska. To samo chcemy realizować na poziomie regionu – podkreślał.

Mieczysław Struk jest przekonany, że Aleksandra Dulkiewicz wygra w pierwszej turze. – Nie przypuszczałem, że to będzie taki nokaut . Jeśli rzeczywiście jutro te wyniki się potwierdzą, to są one absolutnie wybitne w tak dużym, 450-tysięcznym mieście. Jeśli w Gdańsku uzyskuje się taki wynik, to jest to ogromny sukces Aleksandry Dulkiewicz i ogromny kredyt zaufania dla niej i jej ekipy na następne 5 lat – zaznaczył. Zwrócił także uwagę na to, że większość instytucji samorządu województwa jest usytuowana właśnie w Gdańsku.

– Mamy absolutnie wspólne cele i do tej pory udowodniliśmy, że potrafimy razem zrealizować wiele wspólnych spraw. Przykładem z ostatniego czasu może być Teatr Wybrzeże, podpisane porozumienia, które mają gwarantować budowę centrum pediatrycznego. Jeszcze wcześniej, w czasach Pawła Adamowicza realizowaliśmy przecież kładkę przez Motławę na Ołowiankę i wiele różnych projektów, jak Pomorska Kolej Metropolitarna. Aktualne trwają przygotowania do węzła Gdańsk Południe. Czujemy zrozumienie dla innych subregionów województwa pomorskiego, bo przecież Pomorze to nie tylko stolica, nie tylko Gdańsk. To także np. Kościerzyna, którą dzisiaj odwiedziłem, Kartuzy, Starogard Gdański, Kwidzyn, ziemia słupska, Bytów. Chcemy, żeby w sposób zrównoważony rozwijało się całe Pomorze – tłumaczył. – Chciałbym, żebyśmy mogli udowadniać, że w każdym miejscu w regionie dobrze się żyje, że mieszkańcy od nas nie uciekają, a wręcz odwrotnie. Uważają, że nasze województwo jest dobrym miejscem do życia, w którym na najwyższym poziomie funkcjonują usługi publiczne. Bardzo byśmy chcieli, żeby były one dostępne w każdej części Pomorza, żeby był to obszar, do którego lgną przedsiębiorcy, ludzie, którzy chcą tutaj mieszkać, żyć, studiować. Myślę, że jesteśmy w stanie z całą pewnością te cele osiągnąć – podrkeślał Mieczysław Struk.

AKTUALIZACJA 21:55

Czy zwycięstwo Aleksandry Dulkiewicz będzie tak dobitne, jak wskazują sondaże? Według Michała Urbaniaka, który ubiegał się o fotel prezydenta miasta z komitetu Konfederaci Bezpartyjni Polska Jest Jedna dla Pomorza – trudno powiedzieć.

– Zobaczymy jak będzie to wyglądać po podliczeniu wszystkich wyników, bo sondaże exit poll zawsze mają jakiś błąd statystyczny. Na pewno liczymy na to, że lista do Rady Miasta Gdańska podniesie się troszeczkę i wprowadzimy przynajmniej jednego, bądź dwóch radnych. Bardzo bym tego chciał i w to wierzę. Wynik pierwszej tury, to, że w niej Aleksandra Dulkiewicz już została prezydentem pokazuje, jakiego przywódcy gdańszczanie chcą. Pozostaje mi pogratulować dobrego wyniku i dobrego rozeznania miasta. W tym wypadku wygrał ktoś skuteczniejszy. My natomiast dalej będziemy pracować na rzecz gdańszczan i całego Pomorza – zapowiadał.

Jest szansa na to, żeby ugrupowanie Michała Urbaniaka wprowadziło swojego człowieka do sejmiku wojewódzkiego. Według niego, podstawowym pytaniem jest, kto to będzie.

– Nie wiemy jeszcze, kto to może być, natomiast wystawiliśmy ludzi, którzy są merytoryczni, chcą pracować, chcą dla województwa robić dobrą robotę i na pewno, jeśli będą w opozycji – a wiele na to wskazuje – to będą bardzo dokładnie weryfikować to, co robi samorząd – tłumaczył.

AKTUALIZACJA 21:50

Jak relacjonuje Kuba Kaługa, nastroje obecnych w sali Akwen przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości są dobre, bo cieszy ich wynik w wyborach do sejmików.

– Tomasz Rakowski pogratulował pani prezydent Aleksandrze Dulkiewicz wygranej – mówił poseł Kazimierz Smoliński.

– Przez chwilę mogliście jeszcze liczyć na drugą turę – wskazywał Kuba Kaługa.

– To naturalne, że jak ktoś startuje, to nie może powiedzieć z góry, że przegra. Każdy chce wygrać, ale w Gdańsku to jest trudne. Natomiast wyniki ogólnopolskie dają nam nadzieję, jeżeli chodzi o sejmiki – bo tu premier Donald Tusk przecież mówił, że jest tylko jeden sejmik „i jeszcze ten jeden będziemy odbijali”. Wynik wskazuje na to, że będzie lepiej, że to nie będzie tylko jeden sejmik – mówi poseł Smoliński. Czy niewysoka frekwencja zagrała na korzyść Prawa i Sprawiedliwości? – Biorąc pod uwagę to, że przegraliśmy wybory parlamentarne i jeszcze była fala po zwycięstwie – przecież ona zawsze trwa dosyć długo, a tu minęło kilka miesięcy – więc pod tym względem uważam, że mamy bardzo dobry wynik i niewątpliwie ta niska frekwencja nam sprzyjała. Gdyby była wyższa frekwencja, taka jak w wyborach parlamentarnych, pewnie takiego dobrego wyniku byśmy nie mieli. To mobilizuje nas to do pracy i jednocześnie pokazuje, że musimy być razem, że nie możemy się dzielić – mówi poseł.

(Fot. Radio Gdańsk/Jakub Kaługa)

– Zostawiając sejmik, wracając do Gdańska, w poprzednich wyborach w Gdańsku była druga tura. Kacper Płażyński walczył z Pawłem Adamowiczem o fotel prezydenta – przypomniał Jakub Kaługa.

– No tak, jeżeli porównamy to z tym okresem sprzed 5 lat, to rzeczywiście wynik jest gorszy, ale to we wszystkich dużych miastach my niestety przegrywamy – mówił Kazimierz Smoliński. Na pytanie, czy PiS był na to gotowy, poseł odpowiedział: – Byliśmy, oczywiście, nie jest tak, że nie patrzymy realnie na świat, na otoczenie, natomiast jak startujemy, to chcemy wygrywać. Teraz będziemy czekali na wyniki do rady miasta i do sejmiku, a ja osobiście bardzo czekam na wyniki powiatowe. Tam mam duże oczekiwania, więc myślę, że tam będą niespodzianki – mówił Kazimierz Smoliński.

AKTUALIZACJA 21:30

Jak mówił w rozmowie z Sebastianem Kwiatkowskim Andrzej Pecka, kandydat na prezydenta miasta z klubu Wspólna Gdańska Droga 2050, miał nieco wyższe oczekiwania, co do wyników i frekwencji.

– Wyższa frekwencja, według sondaży, działa na naszą korzyść. 51,5 procent to nie jest zły wynik, ale lepsze byłoby 60 albo 70 procent. Przyzwyczailiśmy się już do dobrych wyników z wyborów parlamentarnych, ale wybory samorządowe rządzą się swoimi prawami – tłumaczył.

(For. Radio Gdańsk/Sebastian Kwiatkowski)

Jak wynik Trzeciej Drogi (13,5 proc. według sondaży) przełoży się na wyniki do Rady Miasta, na wyniki do sejmiku? Andrzej Pecka podkreślił, że nie reprezentuje tego ugrupowania, które startowało do sejmiku województwa. – My mamy inną konstrukcję, która składa się z Lewicy, Polski2050 i ruchów miejskich oraz niezależnych radnych – wyjaśniał.

Według sondaży właśnie ta koalicja właśnie może liczyć na 6 mandatów w gdańskiej Radzie Miasta, co oznacza jej debiut. – Czy to będzie 6 mandatów? To się jeszcze okaże, kiedy wszystko zostanie podsumowane. Jest to bardzo uproszczone i dotyczy Trzeciej Drogi, a my czekamy na wyniki Wspólnej Gdańskiej Drogi 2050 – podkreślał Andrzej Pecka. Jak dodawał, w czasie kampanii dokładnie poznał oczekiwania mieszkańców. – Odbyliśmy bardzo dużo, bardzo konstruktywnych, bardzo potrzebnych rozmów, jesteśmy bliżej tego, czego oczekują mieszkańcy, byliśmy w stanie przedstawić nasz punkt widzenia, jak powinna wyglądać demokracja miejska, jaki powinien być udział dzielnic w sprawowaniu władzy w mieście. To nam się udało i mam nadzieję, że pani Aleksandra Dulkiewicz, której serdecznie gratuluję zwycięstwa – bo wszystko na to wskazuje, że ten wynik nie jest zagrożony i że wygrała wybory w pierwszej turze – wykorzysta część naszych pomysłów, że nie pójdą one na marne. Również my będziemy w stanie je realizować w Radzie Miasta wspólnie z innymi radnymi – mówił.

Andrzej Pecka podkreślił, że Wspólna Gdańska Droga 2050 chce działać dla dobra miasta. – Nie chcemy być totalną opozycją, to do niczego nie prowadzi. Ja uważam, że najważniejszy jest dialog – zaznaczał.

AKTUALIZACJA 21:15

– Marzy mi się Gdańsk normalny, Gdańsk dla wszystkich – powiedziała Aleksandra Dulkiewicz w swoim wystąpieniu tuż po ogłoszeniu sondażowych wyników. – Nie potrzebuję fajerwerków, potrzebuję takiego miasta, w którym wszystkim będzie się żyć dobrze i wiem, że z moją drużyną, czyli z Koalicją Obywatelską, z klubem Wszystko dla Gdańska, jest to jak najbardziej możliwe – zapewniła. Aleksandra Dulkiewicz wygrywa w pierwszej turze wyborów na prezydenta miasta z wynikiem 62,3 proc. – wynika z sondażu Ipsos dla Polsatu, TVN i TVP.

Według Ipsos, pozostali kandydaci uzyskali: Tomasz Rakowski (KW PiS) – 12,2 proc., Andrzej Pecka (KWW Wspólna Gdańska Droga 2050) – 6,6 proc., Adam Szczepański (KWW Społeczny Gdańsk) – 5,2 proc., Artur Szostak (KWW Kocham Gdańsk – Kandydaci Niezależni) – 5 proc., Mariusz Andrzejczak (KWW Mariusz Andrzejczak dla Gdańska) – 4,8 proc., Michał Urbaniak (KWW Konfederaci Bezpartyjni Polska Jest Jedna Dla Pomorza) – 3,9 proc.

Według sondażu, frekwencja w Gdańsku wyniosła 52,3 proc.

(Fot. Radio Gdańsk/Grzegorz Armatowski)

Przed pierwszymi, sondażowymi wynikami wyborów w sztabie, utworzonym specjalnie na dziś w Klubie Żak nie zabrakło wspomnień o prezydencie Gdańska Pawle Adamowiczu. Jak podkreślano ze sceny, „Paweł Adamowicz na pewno patrzy z góry i przygląda się teraz temu, co dzieje się w Gdańsku”.

WCZEŚNIEJ INFORMOWALIŚMY:

Według sondażu exit poll, w wyborach do sejmików wojewódzkich w skali kraju wygrywa PiS – 33,7 proc., Koalicja Obywatelska zdobyła 31,9 proc. głosów, Trzecia Droga 13,5 proc., Konfederacja 7,5. W Gdańsku nie będzie drugiej tury. Jak podaje pracownia Ipsos, Lewica uzyskała 6,8 proc. głosów, a Stowarzyszenie Bezpartyjni Samorządowcy – 2,7 proc. Na inne, lokalne komitety wyborcze zagłosowało 3,9 proc. wyborców.

Koalicja Obywatelska wygrała wybory do sejmików w dziesięciu województwach – zachodniopomorskim, pomorskim, warmińsko-mazurskim, lubuskim, wielkopolskim, kujawsko-pomorskim, mazowieckim, dolnośląskim, śląskim i opolskim, a Prawo i Sprawiedliwość – w sześciu: Podlaskiem, Lubelskiem, Łódzkiem, Świętokrzyskiem, Małopolskiem i Podkarpackiem.
Frekwencja w wyborach samorządowych – zgodnie z sondażem – wyniosła 51,5 procent. Wyniki exit poll wyborów samorządowych zostały przygotowane na podstawie badania, które przeprowadzono w dniu głosowania przed 970 lokalami wyborczymi w Polsce.

Według wstępnych informacji, w Gdańsku wygrywa Aleksandra Dulkiewicz. Ubiegająca się o reelekcję prezydent miasta zdobyła 62,3 proc. głosów. Drugiej tury nie będzie też w m.in. Warszawie.

Jakie zmiany szykują się w samorządach na Pomorzu? Sondaże, wyniki, opinie – to wszystko w „Wieczorze wyborczym” na antenie Radia Gdańsk do 23:00. Zapraszają Michał Pacześniak i Tomasz Galiński.

PAP/aKa/puch/hb

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj