Rozpoczyna się przedświąteczny maraton mycia okien. Jak to wygląda w budynkach w Trójmieście?

Idą święta, idzie wiosna, idą też wielkie wiosenne porządki, a wśród nich tradycyjne mycie okien. W zwykłym domu to godzina, góra dwie, ale w wielkim budynku zbudowanym w całości ze szkła? To dużo czasu i prawdziwa góra pieniędzy.

Z okazji trwającego w Polsce maratonu mycia okien nasz reporter sprawdził, jak ta czynność wygląda w dwóch zupełnie odmiennych trójmiejskich budynkach: Pomorskim Parku Naukowo-Technologicznym w Gdyni oraz o blisko 700 lat starszej Bazylice Mariackiej w Gdańsku.

OGROMNE PIENIĄDZE NA MYCIE OKIEN

Park Naukowo-Technologiczny w Gdyni od zewnątrz praktycznie w całości obudowany jest szkłem. Szklane są nie tylko elewacje. W budynku o kształcie sześcianu, w którym mieści się Centrum Experyment, z tego materiału zbudowano nawet dach. Zarządca obiektów wydał od momentu oddania ich do użytku na mycie okien już ponad… 365 tys. zł netto.

– Jednorazowe mycie obiektu, w którym mieści się m.in. Centrum Experyment, kosztuje nas 18,7 tys. zł netto. W przypadku głównego budynku ta kwota wynosi 54,3 tys. zł. Daje to łącznie 73 tys. zł. Kwota może wydawać się duża, ale jeśli podzielimy ją na liczbę metrów kwadratowych, których mamy 43 tysiące, cena jest stosunkowo niska, bo wynosi niecałe 1,7 zł za m2 – wylicza Michał Rybak, rzecznik PPNT.

W przypadku budynku o prostszej konstrukcji, szyby są myte myjkami na długich, nawet kilkunastometrowych wysięgnikach. W budynku głównym, którego elewacja jest zdecydowanie bardziej skomplikowana, pomagają w tym alpiniści.

„ZDANI NA PANA BOGA”

Zupełnie inaczej sytuacja wygląda w przypadku Bazyliki Mariackiej. Jak podkreśla jej proboszcz, ksiądz Ireneusz Bradtke, mycie okien zostawiają zazwyczaj… aurze.

– Jesteśmy zdani na Pana Boga. Najczęściej okna od strony zewnętrznej myje deszcz. Czasami są one dzięki temu bardzo czyste, zazwyczaj jednak są dotknięte patyną czasu. Ma to jednak swój urok, bo nie mamy typowych szkieł, tylko szkła witrażowe. Kurz co prawda jest na nich praktycznie niewidoczny, ale wytwarza to cudowny obraz cieni padających do bazyliki, dlatego wśród zmartwień, które mam przed świętami, zmartwienie o to, aby okna bazyliki były czyste, nie należy do najważniejszych – uśmiecha się ks. Bradtke.

Jak dodaje proboszcz, okna Bazyliki Mariackiej są myte ręcznie tylko w trakcie remontów, gdy rozstawione są rusztowania lub gdy na budynku pracują alpiniści.

Sylwester Pięta/mili

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj